Najpierw informację o odłączeniu Bobbi od szpitalnej aparatury podał "Daily Mail". Powołując się na informację z zaufanego źródła, portal poinformował o tym swoich czytelników:
Bobbi została odcięta od respiratora podtrzymującego jej życie, 5 dni po tragicznym wypadku - czytamy.
Informację tę miał przekazać lekarz ze szpitala w Atlancie:
Wszystkie "wtyczki" zostały odłączone. Możliwe jest jednak, że pacjentowi uda się przeżyć bez tego - dodał.
I wiele wskazuje na to, że choć w pierwszej chwili wydawać by się mogło, iż rodzina przestała wierzyć, że Brown odzyska przytomność, lekarze będą próbowali wznowić funkcjonowanie jej organizmu bez pomocy maszyn. Te przypuszczenia potwierdza ojciec dziewczyny. Bobby Brown stanowczo zaprzeczył doniesieniom o tym, że on, jak i reszta rodziny żegnają się z nią nad szpitalnym łóżkiem.
Nie mieliśmy dziś żadnego rodzinnego zebrania nad jej łóżkiem i odkąd jest w szpitalu nie mieliśmy ani jednego - cytuje jego słowa CBS6. - Jesteśmy przy niej od tragicznego wypadku, ale kolejne dni nie różnią się od siebie, po prostu przy niej czuwamy. Nie ma żadnych pożegnań. Jej mózg wcale nie umarł, a plotki o tym, że Houstonowie i rodzina Brownów ze sobą walczą to kompletne bzdury.Emiley Schweich / PR Photos / Emiley Schweich / PR Photos
Portal accesshollywood.com potwierdza tę wersję wydarzeń i dodaje, że zgodnie z tym, co podają jego informatorzy, Bobbi nigdy nie była podłączona do żadnej podtrzymującej jej życie aparatury.
Czytaliśmy wiele informacji o tym, że jest w stanie śpiączki, ale tak naprawdę nigdy nie zostały one oficjalnie potwierdzone - podaje powołując się na informatorów. - Nasze źródła zaprzeczają też jakimkolwiek kłótniom pomiędzy rodziną Brown i Houston.
Dziennikarz portalu miał spotkał w Atlancie Bobby'ego Browna, który na pytanie, jak czuje się Bobbie odpowiedział krótko:
Jest w porządku. Modlimy się za nią.Instagram.com/realbkristinahg
jus