Zakościelny odejdzie z "Tańca z gwiazdami"? Niepokojące wieści przed nowym odcinkiem

Czarne chmury zebrały się nad Maciejem Zakościelnym. Ponoć jego dalszy udział w "Tańcu z gwiazdami" jest niepewny.

Niedzielny poranek przyniósł niepokojące informacje z planu "Tańca z gwiazdami". Tym razem chodzi o dalszy udział w programie Macieja Zakościelnego, który ponoć stanął pod wielkim znakiem zapytania. Znany aktor w najbliższym odcinku miał zatańczyć paso doble i rock and rolla, ale nie wiadomo czy mu się to uda. A wszystko przez kontuzję nabytą na jednym z ostatnich treningów. - Maciej dziś rano pojawił się na próbie programu, jednak nie wiadomo, czy ból pozwoli mu na zatańczenie aż dwóch choreografii podczas dzisiejszego odcinka na żywo - mówi informator Pomponika. Byłaby to wielka strata, bo na parkiecie radzi sobie jak ryba w wodzie. Ostatnio dostał aż 40 punktów od jurorów, co jest najwyższą oceną.

Zobacz wideo Zakościelny wspomina swoje stare seriale

"Taniec z gwiazdami". W nowym odcinku odpadną aż dwie pary

Przypomnijmy, że w najbliższą niedzielę uczestnicy zaprezentują dwie choreografie z różnymi tancerzami. Jedną ze swoim partnerem tanecznym, drugą z tancerzem, którego wylosowali w poprzednim odcinku. Z programem pożegnają się aż dwie pary. Jak będzie wyglądała rywalizacja? W pierwszej części show pary zatańczą różne tańce w rytm rockowych przebojów. Następnie uczestnicy z nowymi partnerami staną do pojedynku par. W czterech rundach zobaczymy po dwie pary w starciu jeden na jeden. Wszyscy będą tańczyli rock and rolla. W każdej rundzie jurorzy mają do dyspozycji po jednym punkcie, który przyznają lepszej ich zdaniem parze. Widzowie głosują jak zwykle sms-owo i w aplikacji podczas obu części programu.

Maciej Zakościelny zaprosił synów do programu 

Niedawno Maciej Zakościelny zabrał synów do studia "Tańca z gwiazdami", by zobaczyli program od kulis, a nie tylko sprzed ekranu telewizora. Czy występując przed bliskimi, czuł większy stres? - Tak naprawdę nie myślałem o tym, czy to mnie motywuje, czy stresuje. Bardziej pomyślałem sobie o tym, co to daje moim chłopcom. Mają sześć i osiem lat i pomyślałem, jakie to będzie dla nich doświadczenie. Chciałbym im pokazać świat. Nie przeżywać za nich, ale pokazać im, jak to wygląda. Mają niesamowitą możliwość przyjścia tutaj i zobaczenia takiego show w takim wieku. Moi rodzice nie mieli takiej możliwości, jak byłem mały. Jestem dumny, że ja moim synom mogę to pokazać. To niesamowita pamiątka nie tylko dla mnie, ale myślę głównie o nich - tłumaczył Plotkowi.

Więcej o: