Wojtek Sawicki był naczelnym muzycznego portalu Porcys, prowadzi własną listę przebojów Carpigiani. Ostatnio postanowił zostać influencerem z misją. 32-latek cierpi na dystrofię mięśniową Duchenne'a i działa w mediach społecznościowych, by edukować społeczeństwo w tematach dotyczących niepełnosprawności. Wojtek prowadzi na Instagramie konto "Life On Wheelz", a jego posty są bardzo inspirujące. Porusza wiele ważnych kwestii. Teraz zabrał głos w sprawie nowego formatu stacji TTV, którego uczestnikami mają być osoby z niepełnosprawnością. Sawicki przyznał, że oferowano mu udział w formacie, ale odmówił. W swoim instagramowym wpisie wyjaśnił, dlaczego podjął taką decyzję.
Stacja TTV niebawem startuje z nowym programem "To tylko kilka dni". W formacie zobaczymy kilkoro celebrytów (Barbarę Kurdej-Szatan, Dagmarę Kaźmierską, Sławomira Zapałę, Michała Koterskiego oraz Daniela Qczaja), którzy przez kilka dni będą asystować osobom z niepełnosprawnościami. Program "To tylko kilka dni" jest polską wersją "Take over, take care" emitowanego w Holandii. Wojciech Sawicki twierdzi, że miał możliwość wziąć udział w programie, nie zgodził się jednak.
Kilka miesięcy temu dostałem propozycję występu w tym widowisku, ale po krótkim namyśle odmówiłem - czytamy w instagramowym wpisie Sawickiego.
Influencer przedstawił kilka powodów swojej decyzji.
Wydaje mi się, że za szczytnym przesłaniem tego programu kryje się w gruncie rzeczy chęć wypromowania celebrytów, pokazania ich empatycznej strony. Widzę w tym pewien fałsz, zakłamywanie rzeczywistości. Opieka nad OzN to żmudna, wieloletnia praca, natomiast tydzień spędzony z nami w świetle kamer to rozrywka, kaprys - podał.
32-latek obawiał się, że programie w niewystarczający sposób zostanie omówiony problem braku odpowiedniego państwowego programu całodobowej opieki nad osobami niepełnosprawnymi.
Brak państwowego programu całodobowej opieki nad OzN to wielki problem polskiego państwa, który w “To tylko kilka dni” zostanie prawdopodobnie pominięty, a w najlepszym razie potraktowany po macoszemu, obrócony w błyskotliwy żart.
To nie jedyne obawy Wojtka. Influnecer martwił się, że osoby z niepełnosprawnościami mogą zejść na dalszy plan i zostaną pozbawieni podmiotowości. Zyskają jedynie celebryci, którzy mogą zostać przedstawieni w pozytywnym świetle.
Umieszczenie na pierwszym planie rodzimych celebrytów pozbawia nas podmiotowości. To oni są tutaj najważniejsi, my znowu stajemy się tylko dodatkiem, szczęśliwcami, którymi wspaniałomyślnie zgodziły “zająć się” gwiazdy show-biznesu. Jest to całkowicie sprzeczne z moją misją, gdyż walczę z przedmiotowym traktowaniem OzN, ze stereotypem zakładającymi naszą bierność.
Program jeszcze się nie rozpoczął (swoją premierę w stacji TTV będzie miał 16 maja). Nie wiemy więc, jak produkcja poradzi sobie z rzetelnym przedstawieniem sytuacji osób z niepełnosprawnościami w Polsce i czy obawy Wojtka się potwierdzą. Niewątpliwie format, w którym zostaną przybliżone problemy, z którymi zmagają się osoby z niepełnosprawnościami, jest potrzebny. Jego forma musi być jednak bardzo dokładnie przemyślana.
A co o programie mówi sama stacja? - Świat, w którym żyjemy, potrzebuje pozytywnych bodźców i o tym właśnie jest ten program. Osoby niepełnosprawne często na co dzień pozostają w ukryciu w domach, gdzie wspólnie ze swoimi opiekunami, spędzają większość życia. My z pomocą znanych osób na chwilę ten porządek burzymy, dajemy chwilę wytchnienia, czasem po prostu zwyczajnej radości - opisywała niedawno dla portalu Wirtualnemedia.pl Lidia Kazen, dyrektor programowa TTV.