Adele od miesięcy wzbudza ogromne zainteresowanie swoją spektakularną metamorfozą. Jakiś czas temu Brytyjka rozpoczęła regularne treningi i przeszła na restrykcyjną dietę. Efekt? Zgubiła kilkadziesiąt nadprogramowych kilogramów. Fanów cieszy przemiana ich ulubienicy. Bardziej interesuje ich jednak nowa muzyka Adele. O tej póki co za wiele słychać. Pewne jest jednak, że Adele lada dzień kończy długi urlop. Jeszcze w tym tygodniu gwiazda poprowadzi kultowy program "Saturday Night Live".
Po zakończeniu promocji trzeciego albumu studyjnego zatytułowanego "25" Adele zrobiła sobie przerwę od wystąpień publicznych. Po raz ostatni pozowała na czerwonym dywanie zimą 2017 roku podczas gali wręczenia statuetek Grammy. Od tamtej pory (zawodowo) było o niej bardzo cicho. Czyżby Brytyjka postanowiła wrócić przed kamery? Jak ogłosiła na swoim oficjalnym profilu na Instagramie, już w najbliższą sobotę poprowadzi słynny program rozrywkowy "Saturday Night Live".
Do diabła, jestem tak podekscytowana! A także absolutnie przerażona! Mój pierwszy występ w roli gospodarza "SNL"! Zawsze chciałam to zrobić jako samodzielny moment, aby móc zakasać rękawy i całkowicie się w to rzucić, ale czas nigdy nie był właściwy - czytamy we wpisie gwiazdy.
Gościem muzycznym najbliższego odcinka będzie amerykańska wokalistka i autorka tekstów H.E.R. To oznacza, że Adele raczej nie zaprezentuje w sobotę nowego singla. Jej fani nie kryją rozgoryczenia i wcale im się nie dziwimy. W końcu od wydania ostatniego albumu Brytyjki mija w tym roku 5 lat. Jedno jest pewne - pierwsze publiczne pojawienie się Adele po tak długiej przerwie i tak odbije się sporym echem w mediach.