"Kuchenne rewolucje". Magda Gessler załamana: Takiego dna jeszcze nie było. Kazała też właścicielce dorosnąć

"Kuchenne rewolucje" tym razem dotarły do Kwidzyna. Magda Gessler uznała, że "takiego dna jeszcze nie było" i "że jest bardzo źle". Czy udało jej się pomóc właścicielce?
Zobacz wideo

"Kuchenne rewolucje". Właścicielka restauracji "Szafran", Alina, nie potrafiła gotować i nie miała doświadczenia w gastronomii. Mimo to musiała sama przygotowywać potrawy dla gości, którzy przestali do niej przychodzić. Wsparła ją wtedy kucharka Ania. Magda Gessler, gdy przybyła na ratunek, była przerażona tym, co zobaczyła. 

"Kuchenne rewolucje". Dzień 1.

Problemem restauracji było także to, że koszt przygotowania dań był wyższy niż cena, jaką płacili goście. Poza tym dawała wiele gratisów, byleby tylko przyciągnąć więcej klientów. Poza tym właścicielka jest bardzo hojna dla swoich pracowników i niewiele od nich wymaga. Uważa, że jest kiepska sytuacja na rynku i musi ich szanować. 

Samym chwaleniem człowiek nie wyżyje - podsumował narzeczony właścicielki.

Magda Gessler stwierdziła, że mają "najgłupszą kartę świata". Zamówiła m.in. polecany przez kelnerkę żurek. Nie smakował restauratorce, zdaniem której śmierdział i był kwaśny.

Kuchnia po prostu jest bez charakteru i niezbyt smaczna - oceniła Gessler po opuszczeniu lokalu.

Magda GesslerMagda Gessler Screen z TVN/ Kuchenne rewolucje

Dzień 2.

Magda Gessler wytłumaczyła właścicielce, że ma złe podejście do zarządzania restauracją. Jej zdaniem ludzie nie szanują tego, kto daje im za dużo.

Obejrzała też kuchnię, która okazała się bardzo brudna. Restauratorka kazała pracownikom wyrzucić wszystkie naczynia. Kucharka Ania przyznała, że byli świadomi, że trują ludzi. Później przepytała pracowników z wiedzy, jak przygotować podstawowe dania.

Jest bardzo źle - skwitowała Gessler.

Zdecydowała się uczynić menedżerem Anetę, kelnerkę. Dziewczyna ucieszyła się z nowej roli i obiecała Gessler, że jej pomoże w zmianach.

Kuchenne rewolucjeKuchenne rewolucje Screen z TVN/ Kuchenne rewolucje

Dzień 3. i 4.

Aneta pomimo wcześniejszej euforii z nowego stanowiska, zrezygnowała i zdecydowała się odejść. Mimo to razem z innymi pracownikami przygotowała dania dla Magdy Gessler. Do każdego z nich prowadząca "Kuchenne rewolucje" miała zastrzeżenia.

Takiego dna jeszcze nie było. Jest bardzo źle - skrytykowała.

Gdy Aneta powiedziała, że nie przyjmuje funkcji menedżera, bo ma już inną pracę załatwioną, Magda Gessler kazała jej wyjść i nie chciała z nią rozmawiać. Los rewolucji stanął pod znakiem zapytania.

Zacznij wreszcie myśleć, jak dorosła osoba, a nie jak dziecko - zwróciła się do właścicielki.

Mimo to zdecydowała się przeprowadzić rewolucję. Nadała lokalowi nazwę "Soczyste Pieczyste". Kolacja bardzo się udała, a goście byli zachwyceni upieczonymi kiełbaskami i rosołem z dodatkiem szafranu.

Życzę im dobrze z całego serca, ale nie wiem, co tu zastanę, jak tu wrócę - wyznała szczerze Magda Gessler.

Kuchenne rewolucjeKuchenne rewolucje Screen z TVN/ Kuchenne rewolucje

Cztery tygodnie później

Gdy Magda Gessler przybyła do nich po czterech tygodniach zaskoczyła ją cisza i brak grilla przed wejściem. Dla właścicielki ten miesiąc po rewolucji był bardzo ciężki. Gessler była zachwycona rosołem, karkówką oraz sernikiem, który właścicielka zrobiła według przepisu babci.

Bardzo dobra kuchnia. Zadziwiająco dobra. Nie ma takiej kuchni w obrębie 50 km, która byłaby lepsza od twojej - oceniła Magda Gessler.

Zmiany zaszły też w sposobie myślenia właścicielki. Inaczej podchodzi do ludzi i dostawców, nie daje sobie wejść już na głowę.

AW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.