Tym razem książę William został w domu. Księżna Kate, która w środę ochrzciła swojego syna, księcia George'a, już w czwartek uświetniła swoją osobą dobroczynną kolację zorganizowaną w celu pomocy osobom zmagającym się z uzależnieniami. Jak żartowała, na uroczystość mogła przyjść, ponieważ jej 3-miesięczny synek...
Bulls
Księżna Kate miała na sobie atramentową suknię balową do samej ziemi z jesienno-zimowej kolekcji jednej ze swoich ulubionych projektantek, Jenny Packham.
Bulls
Dotąd było tak, że sukienki w których księżna Kate pokazywała się publicznie, błyskawicznie stawały się hitami sprzedażowymi, tworząc tzw. "efekt Kate" (zob.Księżna Kate karmi piersią. Kupiła specjalny model sukienki dla karmiących mam oraz Kolejna sukienka księżnej Kate podbiła serca Brytyjek. Kreacja w kolorze fuksji rozeszła się w...). Wcześniej jednak modnisie miały o tyle dobrze, że kreacje księżnej pochodziły na ogół z sieciówek i charakteryzowały się nie tylko elegancją kroju, ale także przystępną ceną. Atramentowa suknia od Jenny Packham kosztowała 2 tysiące funtów, niewykluczone jednak, że w sprzedaży pojawią się tańsze kopie tej naprawdę ładnej sukienki.
Bulls
To właśnie te sukienki wyzwoliły "efekt Kate". Fuksjowa sukienka z Seraphine w której księżna Kate pozowała do pierwszych publicznych zdjęć z księciem Georgem była do kupienia za niecałe 230 złotych, dopóki nie rozeszła się na pniu.
Seraphine.com
Podobnie było z sukienką dla karmiącej mamy, również z Seraphine, która - dopóki brytyjskie elegantki jej nie wykupiły - była dostępna za niecałe 245 złotych.
Screen z Seraphine.com/ Bulls
Screen z Seraphine.com
Myślicie, że tym razem również będziemy mieli do czynienia z "efektem Kate"?