• Link został skopiowany

Ewa Farna: Jak patrzę na silikonowy ideał piękna, to przyznam, że nie chcę być być piękna

W najnowszym numerze dwutygodnika "Grazia" znajdziemy obszerny wywiad z Ewą Farną. Piosenkarka opowiedziała m.in. o swojej nowej płycie, hejterach i kompleksach. Jesteście ciekawi, co zdradziła?

Ewa Farna o płycie

Kilka tygodni temu światło dzienne ujrzała nowa płyta Ewy Farnej, "(W)Inna?". W "Grazii" wyznała, że to ona wymyśliła taki tytuł, była ciekawa, jak zostanie odczytany. Gdy wiązano go wyłącznie z wypadkiem poczuła się rozczarowana, chciała przez niego wyrazić coś innego.

W jednej z piosenek śpiewam, że jestem inna i nie chcę się czuć temu winna. Inność jest naszym atutem. Śpiewam też, że że bawię latem i zarazem zieję chłodem, bo jak każdy człowiek mam w sobie skrajności - powiedziała w wywiadzie dla dwutygodnika "Grazia".

Ewa Farna o fanach i hejterach

Bycie gwiazdą nie jest łatwe. Trzeba się liczyć z tym, że każdy Twój krok będzie oceniany, nawet, jeśli Tobie się wydaje, że robisz wszystko, aby uszczęśliwić innych, oni twierdzą, że... nie dajesz z siebie nic.

Chciałam wreszcie zamknąć usta hejterom. Napisałam dla nich nawet piosenkę "Rutyna". O tym, że często się oczekuje, że zawsze będę tą Ewą Farną, którą widzą w telewizji. Kiedy o pół do dwunastej, po godzinie rozdawania autografów, powiem, że muszę już iść, bo czeka na mnie spakowany zespół albo jestem po prostu zmęczona po koncercie, wtedy słyszę: "Ty s**o, nie gwiazdorz". (...). Nauczyłam się już jednak, że wszystkim nie dogodzę i muszę oddzielać takich ludzi od prawdziwych fanów. Oni są super - wyznała w "Grazii".

Piosenkarka dodała, że fani zapraszają ją na różnego rodzaju imprezy, chcą, aby przyjeżdżała na wyjazdy, które organizują.

Ewa Farna. Ewa Farna. KAPiF

Ewa Farna o kompleksach

W "Grazii" Ewa wyznała także, że nie czuje się atrakcyjna. Ma w domu lustro i dobrze wie, co w nim widzi.

To nie jest dla mnie nic smutnego, jestem z tym pogodzona. Przecież nie mówię, że czuję się brzydka, gruba i do niczego się nie nadaję. Uważam tylko, że nie jestem ani ładna, ani szczupła. Co nie znaczy, że nie znam swojej wartości. Po prostu wymykam się powszechnie uznanym kanonom. Ale jak patrzę na silikonowy ideał piękna, to przyznam, że nie chcę być być piękna - przyznała w dwutygodniku "Grazia".

Piosenkarka zdradziła też, że nie zauważa, aby faceci ją podrywali. A sama nie stosuje kobiecych gierek - jeśli już to nieświadomi. Ewa przyznała, że nie ma problemu z tym, aby wprost powiedzieć chłopakowi, że jej się podoba, nie wstydzi się tego. I to chyba najlepsze podejście :)

Ewa Farna o wypadku

W rozmowie z "Grazią" Ewa po raz kolejny wróciła do wypadku. Przyznała, że to był dla niej okropny czas, przeszła przyśpieszony kurs dojrzewania. Cały czas mogła liczyć na swoich bliskich, którzy wspierali ją w tym trudnym czasie. Rozliczyć się z tym, co się wydarzyło pomogła jej też muzyka.

Potrzebowałam się "wyśpiewać" ze swoich przeżyć. Nagrałam dwanaście piosenek, każda z nich porusza najważniejsze dla mnie tematy. Piosenka "Przepraszam" to moja rozmowa z Bogiem. Wierzę, że w dniu wypadku był ze mną. Chciałam też przeprosić rodziców i bliskich. Nie przeszłam profesjonalnej terapii u psychologa, ale musiałam się gdzieś wyżalić. A jak inaczej, jak nie poprzez muzykę? Zawsze płaczę, kiedy słyszę ten temat muzyczny, bo przywołuje tylko to jedno wspomnienie - zdradziła w dwutygodniku.

Najgorsze już za Ewą. Mamy nadzieję, że już nigdy nie będzie musiała przeżywać tego, co po wypadku.

Cały wywiad z piosenkarką znajdziecie w najnowszym wydaniu dwutygodnika "Grazia".

Więcej o: