Wayne Rooney, napastnik Manchesteru United i piłkarz reprezentacji Anglii, nie miał zbyt wiele pracy podczas tegorocznych Mistrzostw Europy. Anglicy przegrali w ćwierćfinale z Włochami, więc piłkarzom Anglii pozostało już tylko się spakować. Rooney, zamiast wracać do domu, wybrał się ze swoją żoną Coleen na wakacje. Parę zauważono na lotnisku w Londynie, skąd polecieli na urlop do Los Angeles.
Czyżby angielski snajper próbował odciąć się od mediów, które ostro krytykują drużynę po przegranej? Jak widać, Rooney nie rozstawał się z telefonem. Być może śledził najnowsze doniesienia o Euro? A może kontrolował krytykę. Cóż, chyba chce trzymać rękę na pulsie.
Ronney i jego żona wybrali ekskluzywny hotel w Los Angeles. Para ma teraz dla siebie sporo wolnego czasu. Chętnie korzystali z hotelowego basenu, popijając przy tym drinki. Doskonała pogoda i wspaniałe wakacje nie zrekompensują jednak napastnikowi porażki jego drużyny. Pewnie Rooney wolałby grać w finale, niż wylegiwać się w Los Angeles.
Rooney minę ma rzeczywiście nietęgą!
Napastnik reprezentacji Anglii zdecydowanie nie przepada za słońcem. Kiedy jego piękna żona chętnie paradowała w bikini i korzystała z słońca, on wolał pozostać w koszulce i spodenkach. Mina Rooney'a wskazuje na to, że piłkarz nie dał się namówić żonie na wspólne opalanie albo kąpiel.
Coleen postanowiła spędzić urlop aktywnie i korzystać z pięknej pogody. Kiedy zauważyła paparazzich, którzy robili jej zdjęcia, nie wydawała się skrępowana.
Jak wam się podoba żona piłkarza?
Rooney chyba zrozumiał, że urlop trzeba wykorzystać najlepiej jak się da. Czyżby dał się namówić żonie na kąpiel? Napastnik uśmiechał się do fotografów. A może to tylko dobra mina do złej gry? Wypoczynek, chociaż być może nie do końca zasłużony, jest na pewno konieczny. W końcu już niedługo eliminacje do Mistrzostw Świata!