Debiut roku 2011 - Jessie J

mau

10 kwietnia 2009, 15:30

W końcoworocznym rankingu zdecydowaliście, że to właśnie Jessie J zasługuje na miano debiutu roku. Przypomnijcie sobie, jak wyglądał dla niej 2011!

Jessie J, oficjalna strona artystki Jessie J, oficjalna strona artystki

Jaki miała na siebie pomysł?

Mówię otwarcie o tym, jak jest i nie myślę nadmiernie przed tym, jak otworzę usta. Czasem myślę, że większość osób mogłaby sobie na to pozwolić, ale oni starają się być perfekcyjni i boją się, że kiedy pójdą pod prąd, ludzie tego nie kupią. Ja stwierdziłam, że będę po prostu sobą, wtedy nikt nie będzie mógł mi zarzucić, że się zmieniłam.

Na początku kariery wiele gwiazd stara się udawać kogoś, kim nie jest. Jessie zdecydowała, że w jej przypadku będzie inaczej.

Jessie J fot. mat. prasowe

Pozostała sobą

Nie czuję się winna, gdy mam zły dzień. Jestem po prostu emocjonalna. Czasem zdarza się, że czujesz się zmęczona i nie masz ochoty tuszować rzęs, nie wiesz co na siebie włożyć, więc wybierasz ulubione spodnie i marzysz o tym, żeby krzyczeć i rzucić czymś o ścianę. To nie świadczy o tym, że nie panujesz nad swoim życiem, to po prostu naturalne, gdy jest się dziewczyną.

Price Tag - od tego się wszystko zaczęło

Z kim chciałaby współpracować?

Marzę o tym, żeby pisać piosenki dla Rihanny. Ona jest jedną z moich idolek. Spotkałam ją kiedy byłam w trasie z Chrisem Brownem, ale nie byłam wtedy tak popularna jak teraz. Chciałabym spotkać ją raz jeszcze.

Jeszcze do tego nie doszło, ale kto wie... :)

Popularność w Polsce

Miernikiem popularności, jaką Jessie J zyskała w Polsce, było chociażby to, że jej piosenka pojawiła się w You Can Dance. Pamiętacie taniec Michała i Ani?

Pechowy czerwiec... Upadek ze sceny i kontuzja

Wokalistka spadła ze sceny w trakcie prób do koncertu w Londynie. Natychmiast została przewieziona do szpitala. Wyznała na Twitterze, że uszkodziła sobie staw skokowy i odczuwa ogromny ból. Fani zaczęli się martwić, że ich wymarzony koncert się nie odbędzie... Jessie J szybko jednak rozwiała te wątpliwości: