O tym, że telewizja na żywo rządzi się swoimi prawami, przekonał się Jacek Zimnik, prowadzący "Bez Ograniczeń" w Superstacji. Pani Izabela z Warszawy zadzwoniła do programu, żeby porozmawiać o sprawach mocno odbiegających od omawianego wcześniej tematu.
Redaktor starał się utrzymać powagę, jednak w obliczu tak bezpośrednich komplementów nie było to łatwe. Jak sobie poradził? Zobaczcie nagranie:
4. edycję "Mam Talent" wygrała Tetiana Galitsina (Zobacz:'Mam talent' wygrała artystka piaskowych animacji. 'Było pięknie i wzruszająco'). Gdy Szymon Hołownia zapowiadał występ 28-letniej Ukrainki, zaliczył małą wpadkę.
KAPIF
Tymczasem muzyczną ilustracją występu artystki, rysującej piaskiem, była kolęda "Cicha noc" oraz "Lulajże Jezuniu". Gdy tylko ucichły końcowe brawa, Hołownia zapytał przyszłą zwyciężczynię:
Po chwili zastanowienia dodał:
Cały występ możecie zobaczyć tutaj.
Polkom nikt nie może odmówić urody. Niestety jednak, aby promować ich walory za granicą potrzeba nie tylko dobrej prezencji. Przydałaby się też znajomość języka angielskiego, a z tą nie zawsze jest najlepiej. Zresztą sami zobaczcie.
Natalia Piguła reprezentowała Polskę w konkursie Miss Intercontinental. Łodzianka, studentka Wydziału Budownictwa, Architektury i Inżynierii Środowiska Politechniki Łódzkiej dotarła aż do finału konkursu. Jej wymiary to 88-62-92, wzrost - 175 cm.
Fot. Prywatne archiwum IGO-ART
Ludzka rzecz czegoś zapomnieć. Beacie Tadli na przykład zapodziało się prawie 200 lat. Pod koniec stycznia w porannym programie "Kawa czy herbata" prezenterka przejęzyczyła się przy zapowiadaniu swoich gości.
Screen z TVP
Pomyłkę o 180 lat elegancko przemilczał nauczyciel historii oraz jednocześnie autor scenariusza i reżyser rzeczonego filmu "Rok 1863" (a nie 1683), Przemysław Bednarczyk. Przez moment jednak na jego twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech.
Screen z TVP
Tadla, z miną pokerzysty, udawała, że nic się nie stało. Na obronę prezenterki warto dodać, że program "Kawa czy herbata" zaczynał się o nieludzko wczesnej porze, mianowicie o 5.55 rano, w dodatku był nadawany na żywo. Mimo wszystko gratulujemy Tadli, że zachowała zimną krew.
Janis Joplin dostała gwiazdę w Alei Sław - właśnie tę informację miała przekazać dziennikarka pewnej stacji radiowej. Problem w tym, że imię i nazwisko przeczytała tak, jakby słynna artystka nie pochodziła z USA, lecz była rodowitą Francuzką.
Dziennikarka kilkakrotnie nazywała gwiazdę w ten sam sposób. Na pewno nie można jej odmówić konsekwencji.
Co ciekawe, tak samo wymawiała nazwisko brata wokalistki, tyle że jego imię brzmiało lepiej już po angielsku.
Internauci nie kryli krytyki.
Posłuchajcie sami.
Jakież zaskoczenie spotkało widzów serwisu sportowego, którzy zamiast oczekiwanych informacji, usłyszeli popisy wokalne prezentera. 21 lipca, zaraz po głównym wydaniu "Faktów", miały rozpocząć się wiadomości sportowe. Realizatorzy za szybko zdjęli reklamy z wizji i w świat poszedł próbny odczyt tekstu z serwisu.
Dla porównania oryginalna wersja.
Dość spektakularną wpadkę zaliczyła dziennikarka Polsat News, Agnieszka Gozdyra. Gospodyni programu "Tak czy nie" pomyliła nazwisko gościa w studiu. Janusza Korwinna-Mikke przedstawiła jako:
A co na to Mikke? Jego reakcja (a właściwie jej brak) są bezcenne.
Screen z Youtube.com/
Jednak, jak się szybko okazało, pomylenie nazwiska gościa było dopiero preludium do spektakularnej kompromitacji.
Choć pytanie to, jak można sądzić, bardzo nurtowało dziennikarkę, Korwin-Mikke pominął je milczeniem. Zapis całej rozmowy poniżej, kluczowe momenty w 1:01 min i 05:15 min.
Telewizja Polska rok 2013 zaczęła od widowiskowej wpadki. 5 stycznia w głównym wydaniu "Wiadomości" pokazała materiał o budzącym emocje filmie "Wróg numer jeden". Obraz odsłaniał kulisy polowania na najbardziej poszukiwanego terrorystę na świecie - Osamę bin Ladena. Problem w tym, że realizatorzy zilustrowali reportaż internetową kultową przeróbką słynnego zdjęcia Baracka Obamy z Situation Room, czyli centrum dowodzenia w Białym Domu.
Screen z Dembot.com
Na "poprawionym" przez internautów zdjęciu, prezydent USA, zamiast w skupieniu obserwować ze współpracownikami akcję służb specjalnych w Pakistanie, gra na konsoli. W rękach Obama trzyma pad. Zdjęcie w sieci było hitem i viralowało przez kilka dni, podobnie jak inne bardziej kreatywne wersje. Szkoda, że to nie one trafiły do relacji "Wiadomości".
Screen z Carbonated.tv
Screen z Freerepublic.com
Screen z Frugal-cafe.com
Screen z Pics1.this-pic.com
Przy wpadkach telewizyjnych zdecydowanie nie można pominąć najbardziej znaczącej wtopy roku, na które to miano zasługuje bezapelacyjnie występ Joanny Moro na Festiwalu w Opolu. Serialowa Anna German mierzyła się z utworem "Człowieczy los" z repertuaru tej genialnej piosenkarki. Jak wyszła z tej próby? Skoro znalazła się w tym zestawieniu, to rzecz jasna nie najlepiej. Warto jednak nadmienić, że jest to jedno z bardziej łagodnych określeń jej recitalu. Internauci wybierali bardziej dosadne epitety: "katastrofa", "upadek ideału", "wielka wpadka", "porażka", "kompromitacja".
Kapif
Nieudany występ odczarował wyidealizowaną sylwetkę Joanny Moro, którą widzowie utożsamiali nieco za bardzo z prawdziwą Anną German. Fałszywe tony były dla wielu niczym kubeł zimnej wody. Poniekąd sprawdziły się też słowa prof. Godzica, który w czerwcu mówił nam:
Joanna Moro zawzięła się, wydała nawet płytę, która (o dziwo) zalegała na sklepowych półkach, po czym skierowała swój zawodowy ster na Wschód. W Rosji Moro dostała kolejne propozycje ról, a w Polsce? No cóż. Możemy jej na pocieszenie przyznać laur zwycięstwa w naszym rankingu.
Materiały TVP
Komentarze (7)
Mylą nazwiska swoich gości, daty, zdjęcia. Najlepsze wpadki telewizyjne w 2013 roku [TOP 9]
hehe to powinno być na 1 Miejscu !