Justyna Steczkowska jest bardzo opiekuńcza mamą. Może nawet nadopiekuńczą. Ale nie bez powodu. Jak zdradziła w rozmowie z ''Rewią'', zeszłoroczne wakacje spędzone z rodziną w Turcji, zapamięta sobie na długo. Byli na bazarze, kiedy jej mały synek zwyczajnie zniknął. Zapadł się pod ziemię. Przez godzę szukali Stasia. Bezskutecznie... Turcy nie rozumieli angielskiego i nie wiedzieli o co im chodzi. Justyna myślała, że to porwanie.
Na szczęście Turcy zauważyli małego blondynka o różowej cerze, bo bardzo wyróżniał się w tłumie. Posadzili go na ramionach jednego z nich, tak by wszyscy z daleka mogli zobaczyć chłopca. Tym sposobem Justyna odnalazła syna.
margot
Zobacz także: