Joanna Liszowska to kobitka nie w kij dmuchał - pełna energii, temperamentna i wygadana. Kasia Cichopek pewnie również chciała na taką pozować, ale brak jej charakteru, więc to Krzysztof Ibisz brylował w "Jak oni śpiewają" . Sytuacja uległa zmianie, gdy Cichopek zrezygnowała z prowadzenia programu a jej miejsce zajęła wybuchowa Joasia. Krzyś musiał lekko usunąć się w cień - pisze "Fakt".
Cały zespół "Jak oni śpiewają" , od producenta aż po obsługę techniczną, jest zachwycony Liszowską. Ona udowadnia, że świetnie się sprawdza w tego typu show i umie porwać za sobą publiczność. Jedyną osobą, która po programie miała nieco kwaśną minę, był właśnie Krzysztof. Choć nie przyzna się do tego za żadne skarby, widać, że już zaczyna się martwić, iż seksowna i pewna siebie aktorka kradnie mu show - czytamy w "Fakcie".
Czyżby Krzysztof Ibisz bał się Joanny Liszowskiej ? Taki duży chłopak. Oby tylko nie zaczął tupać nóżkami na wizji.