Na co dzień uchodzi za twardziela. Jednak odkąd urodziła mu się córka Julia bardzo się zmienił. Piotr Gąsowski coraz bardziej zamyka się przed światem i unika spotkań nawet ze swoimi przyjaciółmi. Tylko wtajemniczeni wiedzą, że Gąsowski obawia się o bezpieczeństwo swoich bliskich, którzy są wciąż pod obstrzałem fotoreporterów.
Piotrek boi się o rodzinę. Fotoreporterzy depczą mu po piętach. Praktycznie znają wszystkie jego dane. Adres zamieszkania, numery rejestracyjne samochodów. Wiedzą o nim wszystko, a przecież on ma małe dziecko. Takie publikacje w brukowcach są znakomitą przynętą dla świrów. Wszystko może się w zasadzie wydarzyć. - opowiada kolega Gąsowskiego.
Gąsowski ponoć najbardziej obawia się o bezpieczeństwo dziewczyny Ani Głogowskiej i córeczki Asi do tego stopnia, że nie pozwala jej samej wychodzić z domu. Trudno zresztą się temu dziwić, bo w końcu zdjęcia tancerki są wciąż niezłym kąskiem dla brukowców. Piotrek wypowiedział wojnę prasie kolorowej i jeszcze bardziej chroni swoje życie prywatne przed mediami.