• Link został skopiowany

Maja Bohosiewicz dzień po porodzie pokazała selfie. Ciekawsze jednak jest to, co napisała: Jeżeli są tu inne matki, to wiecie o czym mówię

Maja Bohosiewicz po raz drugi została mamą. W obszernym wpisie na Instagramie napisała, dlaczego teraz jest jej łatwiej niż po narodzinach pierwszego dziecka.
Maja Bohosiewicz
Instagram.com/majabohosiewicz/

Maja Bohosiewicz ponad rok temu urodziła syna, co - jak wiele razy podkreślała - przewróciło jej życie do góry nogami. Mimo to bardzo szybko zdecydowała się na drugą ciążę i wczoraj obwieściła światu, że przywitała na świecie córkę. Dziś Bohosiewicz zamieściła selfie ze szpitalnego łóżka, a przy okazji pokusiła się o refleksje na temat powtórnego macierzyństwa. Wspomnienia sprzed roku nie są zbyt kolorowe:

Przy pierwszym dziecku schudłam Xkg w pierwszych tygodniach. Nie, nie dlatego, że się odchudzałam. Byłam tak przerażona każdym płaczem, kwękiem, że żołądek miałam skurczony do rozmiarów modelki victoria secret (szkoda, że twarz nie postanowiła się przystosować do tych standardów). Pamiętam, że patrzyłam na zdjęcia znajomych, którzy pływali na kajtach na helu, pili prosecco nad Wisłą, spotykali się na kolacje, a ja miałam poczucie, że to wszystko mi ucieka. Że utknęłam w domu z małym człowiekiem do którego zapomnieli dołączyć instrukcji obsługi, a gdzieś na oknem odbywa się życie. Stary wracał z pracy, a ja o 17:00 szłam myć zęby, bo nie miałam kiedy.
 

Celebrytka twierdzi, że dziś - bogatsza o doświadczenia sprzed roku - jest "wyluzowaną" matką.

Teraz jest łatwiej. Oj, jak łatwiej jest przy drugim dziecku! Po prostu nie odpalam fb i nie widzę kajtów, helu, prosecco i knajp. Nie patrze za okno, że gdzieś tam odbywa się życie. Zaciągam roletę w dół i szczęśliwa idę spać o 20:30, słysząc, że pod blokiem nawet 5latki grają jeszcze w piłkę. Ale kochani. Czy wy wiecie, jak wygląda wschód słońca o 4:45? Czy wy wiecie jak smakuje zimna kawka o 10:00, zaparzona o 6:00? Czy wy wiecie jak wygląda zadowolona mama, bo się wykąpała kiedy dziecko piło mleko? (...). LUDZIE! TO JEST ŻYCIE! A nie tam wasze imprezy, kina, alkoholizacje, romanse. Życie to pieluchy, wyparzarki, nakładki żelowe na sutki i Wasz Stary, który widział was w takim stanie, że same się siebie brzydziłyście. Jeżeli są tu ze mną inne Matki, to jestem pewna, że wiecie o czym mówię.

Drogie mamy, znacie to?

Maja Bohosiewicz o synu: Moje dziecko jest trudne. Musiałam znaleźć na niego instrukcję obsługi

wj

Więcej o: