Edyta Górniak i Doda nie przepadają za sobą od lat. Edyta stwierdziła kiedyś, że "Dżaga" to okropna piosenka, a Doda nie pozostała jej dłużna i uznała, że diwa jest w wieku, w którym nie do końca rozumie współczesną muzykę. Wydawało się jednak, że paniom udało się dogadać - w końcu Rabczewska przyznała kiedyś, że początkowo uczyła się śpiewać słuchając takich artystek jak Kozidrak czy właśnie Górniak. Zaprosiła ją nawet na imprezę, którą organizowała razem z Marylą Rodowicz, ale artystka nie zaszczyciła ich swoją obecnością.
W rozmowie z "Faktem" Edyta przyznała, że jeśli Doda naprawdę zostanie jedną z trenerek "The Voice..." ona sama natychmiast pożegna się z programem.
Za każdym razem, gdy dostaję zaproszenie, by być trenerem w „The Voice of Poland”, od razu zadaję pytanie, z kim będę współpracować - poinformowała piosenkarka. - Program trwa cztery i pół miesiąca i dobrze, jeśli ten czas upływa w atmosferze szacunku i zrozumienia.
Z dalszej części jej wypowiedzi wynika, że jej zdaniem taka atmosfera jest niemożliwa, kiedy na planie pojawi się Doda.
Jeśli będzie tak, jak mówi prezes TVP, i Doda zostanie trenerem, to z bólem serca rozstanę się z programem. Nie mogę niestety pracować z kimś, kto mąci i psuje atmosferę. Jestem profesjonalistką i w pracy cenię sobie komfort i spokój.
Czekamy na odpowiedź Dody ;)
JM