Robert Lewandowski w 2014 roku przeprowadził się do Monachium, gdzie podpisał kontrakt na grę w tamtejszym zespole. W lipcu doszło w mieście do zamachu terrorystycznego - 20-letni uchodźca z Afganistanu zastrzelił 9 osób, a potem popełnił samobójstwo. Anna i Robert Lewandowscy byli w tym czasie na wakacjach.
"Na żywo" informuje, że oboje natychmiast zadzwonili do znajomych z miasta, żeby dowiedzieć się, czy nic im się nie stało.
Odetchnęli z ulgą słysząc, że nikt nie zginął - zdradza informator tabloidu.
Pismo skontaktowało się z matką piłkarza, Iwoną Lewandowską, która opowiedziała, jak zamach wpłynął na życie jej syna.
W związku z ostatnimi wydarzeniami Ania i Robert na pewno będą bardziej ostrożni, czujni. Robert jest dorosłym mężczyzną i sam dokonuje wyborów. Jeżeli coś ma się stać, to stanie się wszędzie, w metrze, na ulicy. Każdemu z nas coś jest pisane - powiedziała.
Na razie nic nie wskazuje na to, że Robert Lewandowski opuści Monachium. Kontrakt wiąże go z Bayernem do 2019 roku. Bawarczycy chcą go jednak u siebie aż do 2021 roku i kuszą pensją wynoszącą aż 15 milionów euro.
JZ