Agnieszka Szulim jechała drogim jaguarem swojego narzeczonego, Piotra Woźniaka-Staraka , kiedy chwila nieuwagi sprawiła, że uderzyła w tył innego pojazdu.
To była drobna stłuczka, na szczęście nic się nie stało - powiedziała prezenterka w rozmowie z serwisem Fakt.pl.
Serwis informuje, że Agnieszka Szulim jechała jaguarem z TVN-u i w pewnym momencie najechała na tył prowadzonej przez inną kobietę toyoty. Okazało się, że obie prowadzące dogadały się i nie trzeba było wzywać policji.
Trafiłam na bardzo miłą dziewczynę, która wykazała ogromne zrozumienie dla mojego gapiostwa - mówiła Szulim.
Według cytowanego serwisu, problem leży gdzie indziej i nie jest nim nawet wartość samochodu (około 50 tysięcy), bo Piotr Woźniak-Starak jest miliarderem. Wspomniany jaguar to ponoć jedno z jego ulubionych aut.
Producent filmowy ma ponoć do niego olbrzymi sentyment - czytamy.
Do przyszłej żony z pewnością ma większy. A na rychły ślub podobno ma wydać ponad milion złotych , przy której to kwocie wartość rozbitego samochodu nie ma najmniejszego znaczenia.
JZ