Kuba Wojewódzki po raz kolejny ostro skomentował polską, gwiazdorską rzeczywistość. Tym razem dostało się kilku celebrytom, którzy w czerwcu wchodzili w związki małżeńskie.
Pierwszy kawaler RP w swojej rubryce w tygodniku "Polityka" skrytykował śluby Kuby Wesołowskiego i Agnieszki Szczurek, Izabeli Janachowskiej i Krzysztofa Jabłońskiego, a także Artura Boruca i Sary Mannei . Wojewódzki wyśmiał również córkę premiera Kasię Tusk , która wcześniej zdementowała plotki o ślubie i dotychczas nie potwierdziła, że zmieniła stan cywilny.
Faktycznie, przez kilka ostatnich miesięcy pojawiało się mnóstwo informacji na temat zbliżających się ceremonii, a media opisywały ich każdy szczegół - od wyboru miejsca aż po rodzaj lukru na torcie. Wszystkie trzy wesela były luksusowe i zorganizowane z przepychem.
Miniony tydzień był specyficznym medialnym pojedynkiem czterech ślubów. Izabeli Janachowskiej - brylanty, rolls-royce, jedwabne obrusy, Artura Boruca - Grecja, lampiony, płatki róż, Kasi Tusk - brak ślubu oraz Kuby Wesołowskiego - Dubaj, Armani, szampan. Humphrey Bogart mawiał - najpierw jest miłość, potem małżeństwo, a potem cyrk. Jak widać, niektórzy potrafią zmienić kolejność - ironizował Wojewódzki.
Niestety, dziennikarz często bywa stronniczy. Chyba zapomniał, że w końcu sam uczestniczył w podobnym "cyrku" przy okazji wesela Oli Kwaśniewskiej, który był jedną z najczęściej opisywanych i komentowanych przez media uroczystości w kraju.
al