Angelinę Jolię czeka teraz bardzo pracowity okres. Gwiazda promuje swoje dwa filmy i wciąż musi pojawiać się na premierach w różnych częściach świata. W podróże służbowe zabiera dzieci.
We wtorek paparazzi przyłapali Angelinę Jolie i jej dzieci na lotnisku w Los Angeles. Aktorka promowała w Los Angeles film "Unbroken", przy pracy nad którym już po raz trzeci w życiu próbowała swoich sił jako reżyserka. Z Kalifornii leciała do Londynu. Na wycieczkę zabrała 12-letniego Maddoxa i 9-letnią Zaharę. Gwiazda przedzierała się przez tłum i obejmowała ramieniem nieco przejętą córkę. Maddox wyrasta na fana ostrzejszych brzmień - tego dnia miał na sobie koszulkę ostrego metalowego zespołu Slipknot. Zahara za to przywitała fotografów taki oto rozbrajającym nas spojrzeniem.
Nie był to jednak koniec ich wspólnej wycieczki. Raptem kilka dni później, w sobotę, gwiazda zabrała dzieci w kolejną podróż. Cała trójka znów została przyłapana na lotnisku w Los Angeles.
"Unbroken", film, który wyreżyserowała Jolie, opowiada historię biegacza olimpijskiego, Louisa Zamperiniego, który w trakcie II wojny światowej zostaje wzięty do niewoli przez siły japońskie. Przesłanie filmu miało dla Jolie ogromne znaczenie:
Film opowiada o podróży człowieka, który znajduje swoją drogę poprzez ciemność do światła - cytuje jej słowa "Daily Mail".
Jolie wielokrotnie powtarzała, że wolałaby, żeby nie poszły śladami rodziców i zostały aktorami. W filmie "Czarownica" zagrała z córką Vivienne tylko dlatego, że jako jedyna nie wystraszyła się jej w przebraniu.
Uważamy, że zagranie małego epizodu i towarzyszenie nam na planie to dla dzieci fajna zabawa. Jednak nie chodzi nam o to, żeby zajęły się aktorstwem. To nie jest naszym celem. Wolelibyśmy, żeby nie zostali aktorami w przyszłości - mówiła Jolie w rozmowie z "UsMagazine".
Jolie wolałaby, żeby dzieci spędziły dorosłe życie z dala od fleszy i show-biznesu, ale trudno powiedzieć, czy i one rzeczywiście o tym marzą. No cóż, jak to mówią - pożyjemy, zobaczymy.
Vic