Joanna Jabłczyńska ostro skrytykowała wczorajszy pokaz Bohoboco (Zobacz: Szykownie i elegancko! Gwiazdy zachwyciły kreacjami na pokazie Bohoboco ). Aktorka opisała na swoim Faceboooku, jak wyglądały kulisy tego przedsięwzięcia. Organizatorzy kontaktowali się z aktorką kilkakrotnie, potwierdziła więc swoją obecność, ale to, co zastała na miejscu przypominało kompletny chaos.
Na zaproszeniu informacja, iż o 21.30 rozpoczyna się transmisja "na żywo", więc o tej porze obecność już obowiązkowa. Wobec powyższego zawitałam do Soho o 21.00 i zobaczyłam tłum jakiego dawno nie widziałam. Po kilku zdjęciach postanowiłam znaleźć miejsce i tu... zonk. Do wejścia na właściwą salę ogromne kolejki. Po odczekaniu kilku minut w tłumie po lewej stronie dowiedziałam się, że nikogo już nie wpuszczą i kropka. Zatem podjęłam próbę wejścia z drugiej strony. Tam spotkałam cztery osoby, z czterema listami "VIP'ów". Czekam zatem znów grzecznie, choć dookoła nie wszyscy tacy grzeczni. Duchota, przepychanki i kłótnie o to, kto jest na liście, a kogo nie ma, kto miał być z osobą towarzyszącą, a kto sam, skargi, groźby, zażalenia i w tym wszystkim powoli tracąca cierpliwość moja skromna osoba - zwierzyła się fanom na Facebooku aktorka.
Kiedy aktorce w końcu udało się wejść do środka, czekały na nią kolejne "schody".
Pytam nadal grzecznie gdzie powinnam usiąść, tak żeby nikogo nie podsiąść (choć inni siadali zgodnie z zasadą kto pierwszy ten lepszy, nie bacząc na nazwiska znajdujące się na krzesłach). Chcąc uniknąć niezręcznej sytuacji pt. "to nie Pani miejsce" czekałam pokornie na mój "przydział". Stałam wraz z grupką równie zagubionych na środku wybiegu zaraz obok Organizatorów... I stojąc tak, zapytałam samą siebie "ZA CZYM kolejka ta stoi??!!". Czy naprawdę warto tu nadal stać, czuć się jak piąte koło u wozu i prosić ewentualnie o miejsce siedzące? Poczekałam jeszcze trzy minuty i nadal grzecznie podziękowałam i wyszłam. Pokazu nie widziałam. I myślę, że na pokaz duetu Bohoboco już się nie wybiorę - napisała Jabłczyńska.
aga