Być może Michał Wiśniewski znalazł wreszcie cudowny sposób na rozwiązanie swoich problemów finansowych. Otóż to jego świeżo upieczona żona trzyma pieczę nad gotówką gwiazdora i wydaje mu ją wedle potrzeby.
Ja generalnie nie trzymam pieniędzy, dostaję je od niej. Tyle ile potrzebuję. Ciuchów sam nie kupuję, bo ona to robi. Z dziećmi idę do kina, to te trzy stówki są potrzebne, bo trzeba jeszcze wejść na lody. I tyle - zdradza w wywiadzie dla tygodnika " Wprost ".
Skoro Wiśniewski wydaje 300 zł na kino i lody, to chyba jednak nie jest tak źle z jego finansami. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że Michał ma czworo dzieci z poprzednich małżeństw, a to wymaga kosztów.
Piosenkarz ponadto zdradza, że planuje rozkręcić z żoną biznes.
Być może z Dominiką otworzymy coś w Wiśle, być może jeszcze jakieś przedsięwzięcie biznesowe nam wypali, tym bardziej że ona to prowadzi naprawdę dobrze i liczy każdy grosze.
Cała więc nadzieja w przedsiębiorczej Dominice.
Baisha