Popularny aktor bollywoodzkich produkcji filmowych kilka dni temu został zatrzymany na lotnisku w Nowym Jorku, po tym jak wylądował na White Plains swoim prywatnym samolotem.
Gwiazdor został zaproszony przez Uniwersytet Yale, by poprowadzić wykład dla uczniów tej znanej uczelni. To wielkie wyróżnienie dla artysty. Amerykańscy celnicy z urzędu imigracyjnego nie pozwolili mu się długo cieszyć sukcesem. Zatrzymali go na prawie dwie godziny. Prawdopodobnie doszukiwali się w nim potencjalnego imigranta. Aktor spóźnił się przez to na umówione spotkanie ze studentami. Mimo nerwowej atmosfery Khan dotarł na uczelnię i przywitał słuchaczy sarkastycznym żartem.
To był długi lot. Zostaliśmy zatrzymani na lotnisku na półtorej godziny. JAK TO ZWYKLE BYWA- wytłumaczył ironicznie. - Kiedy zachowuję się arogancko, to zawsze oznacza tylko jedno: jestem w Ameryce- dodał.
Aktora na szczęście przeproszono zaraz po zaistniałym incydencie.
Przepraszamy za wszelkie niedogodności, których musiał doświadczyć pan Shah Rukh Khan- napisał w oświadczeniu rzecznik ambasadora USA, Peter Vrooman.
Mniej pozytywnie o sprawie wypowiedział się Minister Spraw Zagranicznych Indii, SM Krishna
Polityka zatrzymywania i przepraszania nie może być kontynuowana przez rząd amerykański- stwierdził. - Przeprosiny stały się u nich mechaniczne.
To nie pierwsze przykre doświadczenie Khana na lotnisku w Ameryce. W 2009 roku aktor został zatrzymany na kilka godzin, a zwolniono go dopiero po interwencji ambasadora Indii. Gwiazdor twierdził wówczas, że jedynym powodem, dla którego został zatrzymany, to nazwisko i kolor skóry.
ralph