Okazało się, że to wina nauczycieli! I nie jest to zwyczajne tłumaczenie zbuntowanej nastolatki, która miała na pieńku z opiekunami. Kristen naprawdę się na nich zawiodła.
Byłam bardzo ambitna, nie wyobrażałam sobie, że nie pójdę na studia. Ale zawiedli mnie nauczyciele, nie jeden, ale wszyscy. Chciałam grać i potrzebowałam ich pomocy, żeby nadrobić zaległości, ale żaden z nich nie chciał mi pomóc, bo to wiązało się z dodatkowymi obowiązkami.
Kristen musiała zdecydować, czy woli się uczyć, czy grać. Wybrała aktorstwo. Ale żal do nauczycieli ma do dziś.
Zobacz także:
Kristen Stewart: Byłam zbuntowanym... kujonem!