Lokalne władze ostrzegały przed huraganem, więc wszyscy fani Sel z miasta Syracuse spodziewali się odwołania koncertu. Dwa tygodnie wcześniej w Indianapolis porywisty wiatr doprowadził do tego, że zawaliła się scena... Zginęło wtedy 5 osób, więc wydawałoby się, że zagranie koncertu w takich warunkach byłoby niepodobieństwem! Tymczasem koncert Sel odbył się zgodnie z planem. Nikomu nic się nie stało, jednak porywisty wiatr dawał się we znaki - świadczy o tym fakt, że miała wtedy miejsce kilkunastominutowa awaria zasilania.
Czy Selena nie przesadziła? Prawdopodobnie dobrze wiedziała o tym, że istnieje ryzyko, że naraża życie swoich fanów.
Zobacz także: