Może nie znacie tego mężczyzny, ale od razu widać, że nieciekawy z niego typ. Tak czy inaczej, Phil Spector został uznany winnym zamordowaniu w swoim domu aktorki Lany Clarkson. Po 30-godzinnych obradach ława przysięgłych zdecydowała, że to on strzelił jej w 2003 roku w twarz. Grozi mu od 15 lat do dożywocia.
Czyn Amerykanina sklasyfikowano jako morderstwo drugiego stopnia (to czyn, który mógł zostać dokonany nieumyślnie, jednak nie jest określany jako tzw. nieumyślne spowodowanie śmierci). Podczas czytania wyroku Spector był bardzo spokojny. Mężczyzna pozostanie w areszcie do 29 maja, czyli czasu określenia długości kary jaką odbędzie. Obrońca Spectora ogłosił apelację.
Spector jest jednym z najbardziej znanych producentów muzycznych lat 60 i 70. Pracował zarówno z wykonawcami muzyki pop jak i rocka. Współpracował m.in. z The Beatles, Johnem Lennonem, Ramones, Tiną Turner, czy Georgem Harrisonem. Według niektórych świadków obecnych na procesie, genialny producent miał jednak ciemniejsza stronę swojej osobowości. Przez swoich przyjaciół był określany "wybuchowym ekscentrykiem", który bardzo lubi broń.