Za nami kolejna, tym razem londyńska premiera filmu Quentina Tarantino "Pewnego razu... w Hollywood". Przypomnijmy, że zagrali w nim między innymi Margot Robbie, Leonardo DiCaprio czy Brad Pitt. We wtorek, w Odeon Leicester Square, zjawiła się również Lena Dunham, która w filmie wcieliła się w postać Catherine "Gypsy" Share - członkini sekty Mansona. I to właśnie Dunham swoim zachowaniem przyćmiła wszystkich i wszystko!
Podczas wtorkowej premiery filmu Tarantino pojawiły się największe gwiazdy. Na czerwonym dywanie roiło się wręcz od celebrytów ubranych w luksusowe i niezwykle drogie kreacje. Jednak to wszystko nie ma znaczenia, kiedy stajesz oko w oko z samym Bradem Pittem. Przekonała się o tym amerykańska aktorka, Lena Dunham, która znana jest między innymi z serialu "Dziewczyny".
Kiedy obsada filmu pozowała na ściance, Lena wolała podziwiać Brada. Po internecie krąży zdjęcie, na którym gwiazda w przezabawny sposób wychyla się, jakby wręcz polowała na 55-letniego aktora. Uwierzcie, byłoby dobrze, gdyby na tym sytuacja się zakończyła. Jednak Dunham najwidoczniej nie mogła się powstrzymać i podbiegła do Brada... chcąc go pocałować. Doszło do niezręcznej sytuacji.
Cała scena wywołała w internecie spore poruszenie. Dunham zarzucono, że nie powinna całować kogoś, bez jego zgody.
To wcale nie jest w porządku. Nie całujesz ludzi w usta bez ich zgody. Brad był wyraźnie skrępowany i odwrócił się, by uniknąć pocałunku.
Gdyby jakikolwiek mężczyzna zrobił to kobiecie na czerwonym dywanie, byłby publicznie piętnowany i prawdopodobnie straciłby pracę.
Margot Robbie, Leonardo DiCaprio, Brad Pitt oraz QuentinTarantino z żoną na premierze w Cannes:
KB
Komentarze (10)
Lena Dunham na premierze "Pewnego razu w... Hollywood" niespodziewanie pocałowała Brada Pitta. Zdziwienie? To mało powiedziane
Mam nadzieję,że to naprawdę jego przedostatni film, zresztą nawet jeśli nie to już niedługo takich jak on nie będzie. I takich jak jego fani.
Gdyby to Margot Robbie pocałowała Brada Pitta w usta to wszyscy bili by brawo a brukowce spekulowały tygodniami o nowym romansie.
Po to właśnie wymyślono słowo molestowanie - dla obrony ładnych przed brzydkimi.