Festiwal filmowy w Berlinie w ostatnich latach przyniósł Polakom duże sukcesy. W 2015 r. Srebrnego Niedźwiedzia otrzymała Małgorzata Szumowska za reżyserię w "Body/Ciało", a w 2016. Tomasz Wasilewski za scenariusz do "Zjednoczonych Stanów Miłości". W tym roku również mamy mocną reprezentację. W niedzielę na Berlinale odbyła się premiera "Pokotu" Agnieszki Holland, który został tam znakomicie przyjęty. Na premierze obecna była zarówno reżyserka jak i większość obsady: Agnieszka Mandat (odtwórczyni głównej roli), Borys Szyc, Jakub Gierszał, Wiktor Zborowski, Katarzyna Herman i inni.
Zdjęciami z czerwonego dywanu pochwalił się na Instagramie Borys Szyc.
Dziękujemy za tak ciepłe przyjęcie! - napisał.
Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Film pokazujący brutalny świat myśliwych - zdaniem niektórych - nawołuje do zabijania. Jeszcze inni odczytują go w kontekście politycznym. Holland broni się przed obydwoma zarzutami.
To naprawdę nie jest nasza wina, że "Pokot" stał się naraz filmem politycznym. I nagle wychodzi, że my namawiamy, żeby jakichś ministrów rozwalać. Nie. My chcemy po prostu pokazać pewien rodzaj wrażliwości i pewien rodzaj zmiany, bo świat się zmienia, zmienia się na gorsze, ale zmienia się też na lepsze - wyjaśniła Holland.
Filmy, szczególnie jeżeli nie są filmami propagandowymi, ale starają się być sztuką, nie są instrukcją obsługi. Nie mówimy "zabijajcie".
"Pokot" bierze udział w konkursie głównym festiwalu. O tym, który film zostanie nagrodzony Złotym Niedźwiedziem dowiemy się 16 lutego.
WJ