Michael J. Fox zmaga się z chorobą Parkinsona. Diagnozę usłyszał w wieku 30 lat, a dziś, kiedy ma 63 lata, schorzenie bardzo daje się we znaki. Na początku aktor "Powrotu do przyszłości" miał problemy z mową i pamięcią. Obecnie potrzebuje stałej opieki, aby funkcjonować na co dzień. Mimo ciężkiej choroby dał radę pojawić się na wydarzeniu będącym zakończeniem prezydentury Joe Bidena.
Aktor znalazł się w zaszczytnym gronie 19 osób, które zostały wyróżnione przez Joe Bidena. Uroczystość odbyła się w Białym Domu 4 stycznia. Fox otrzymał nagrodę za dorobek artystyczny oraz działalność na rzecz chorych na Parkinsona. Joe Biden podczas wręczania Prezydenckiego Medalu Wolności pokusił się o krótkie przemówienie. - Razem pozostawiacie niesamowity ślad - i mówię to szczerze, o całej grupie - pozostawiacie niesamowity ślad w naszym kraju - przekazał zgromadzonym. Sieć szybko obiegły nagrania z ceremonii, a szczególną uwagę zwraca moment wręczenia nagrody Michaelowi J. Foxowi. Joe Biden przytrzymał aktora podczas wręczania medalu, okazując mu wyrozumiałość i wsparcie. Widać także, że aktor był bardzo poruszony i wzruszony. "Co za niezwykły mężczyzna", "To wideo mnie smuci", "Michael J. Fox jest jedyną osobą z ostatniej rundy laureatów, która zasługuje na ten medal" - czytamy na X.
Choroba wywróciła życie Michaela J. Foxa do góry nogami. Jego ruchy zaczęły być coraz bardziej niekontrolowane. Zauważył drętwienie lewej części ciała. - To bardzo podstępna choroba. Kiedy zostajesz po raz pierwszy zdiagnozowany, objawy są stosunkowo niewielkie. U mnie był to drgający mały palec i bolące ramię - wyznał Fox, co przytacza express.co.uk. Nie mógł zaakceptować tego, że został zmuszony do wycofania się z zawodu. - Usłyszałem: Za kilka lat nie będziesz w stanie pracować. Pomyślałem: Naprawdę przez takie objawy? - zdradził gwiazdor, który finalnie musiał pogodzić się z diagnozą.