Już kilka miesięcy temu organizatorzy igrzysk olimpijskich ogłosili, że ze względów bezpieczeństwa w czasie ceremonii otwarcia imprezy zostanie zamknięta przestrzeń powietrzna w obrębie 150 km od stolicy Francji. To sprawiło, że polskie tenisistki miały niemały problem z dotarciem na nie, ze względu na fakt, że Magda Linette i Magdalena Fręch zmierzą się w finale turnieju WTA w Pradze. Godzina meczu Polek została jednak przełożona na późniejszą, a to sprawiło, że nie mają jak dotrzeć. Do akcji postanowił wkroczyć twórca InPostu - Rafał Brzoska, który już kilka miesięcy temu zapowiedział, że "spróbuje pomóc".
Magda Linette przekazała właśnie w mediach społecznościowych, że wraz z Magdaleną Fręch są w drodze na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Udało się to właśnie przy pomocy Brzoski.
Jeśli anioły istnieją, to wszystkie na bank mają na imię Rafał. Dziękuję @RBrzoska - nasz life saver
- napisała na Twitterze obok zdjęcia z prywatnego odrzutowca Brzóski.
Rzecz jasna nie uszło to uwadze internautów. Ci byli zachwyceni zachowaniem Rafała Brzoski, a dziewczynom życzyli powodzenia na igrzyskach. Nie obyło się również bez gratulacji wygranej turnieju w Pradze dla Linette. "Gratulacje zwycięstwa! Powodzenia w Paryżu! Panie Rafale, dzięki za pomoc Dziewczynom! I wielki szacun" - pisali.
Magda Linette była zrozpaczona, gdy wiedziała już, że może nie dotrzeć do Paryża na otwarcie igrzysk. "Ej, co się robi, kiedy nie ma się znajomych z private jetem, a WTA przesuwa Ci finałowy mecz, przez co nie masz szans dolecieć do Paryża na igrzyska przed zamknięciem strefy powietrznej? Z Magdaleną Fręch czekamy na wasze tipy" - pisała wówczas gorzko na Twitterze. I wtedy, cały na biało, wszedł Rafał Brzoska, który napisał:
Pani Magdo, proszę o DM (Direct Message — wiadomość prywatna) ze szczegółami i spróbuję pomóc
Już wtedy pod postem Linette zaroiło się mnóstwo komentarzy. "Należy docenić", "Panie Rafale, top of the top", "Brawo, jeśli wypali", "I to mi się podoba", "Brawo! To jest odpowiedź godna dżentelmena" — pisali internauci w komentarzach. Jak widać, jeden z najbogatszych Polaków nie rzucał słów na wiatr i w sprawie igrzysk spisał się... na medal.