Mirosław Zbrojewicz: Bardzo długo byłem głodny. Przez lata nie wystarczało mu do pierwszego

Mirosław Zbrojewicz dał się poznać jako utalentowany aktor. Choć grał w wielu produkcjach filmowych, nie mógł rozstać się z teatrem. Mimo to aktor przez lata był w trudnej sytuacji finansowej.

Mirosław Zbrojewicz z pewnością zalicza się do najpopularniejszych polskich aktorów. Mężczyzna w swojej karierze występował w różnych popularnych produkcjach. Dał się poznać między innymi w takich filmach, jak "Chłopaki nie płaczą" czy "E=mc2". Fani wielokrotnie doceniali jego talent. Zbrojewicz od niedawna jest na emeryturze. Mogłoby się wydawać, że przez całe życie zgarniał wysokie sumy za występy w wielu filmach. Nic bardziej mylnego. Talent aktorski tym razem nie szedł w parze z sowitymi wynagrodzeniami. Zbrojewicz nigdy nie porzucił gry w teatrze. Tam za swoje role otrzymywał marne grosze. 

Zobacz wideo Anna Seniuk nie chce być babcią w kapciach. Mówi o emeryturze

Mirosław Zbrojewicz przez lata pracował za marne grosze. Aktorowi często nie wystarczało do pierwszego

Mirosław Zbrojewicz odziedziczył miłość do teatru po rodzicach. Jak sam przyznał w rozmowie z portalem cozatydzien.tvn.pl, wynagrodzenia nie pozwalały wówczas na przeżycie. Niewiele zmieniło się w tej kwestii, gdy aktor zaczął grać na scenie. Zbrojewicz ma żonę, z którą doczekał się trójki dzieci. Marna wypłata aktora teatralnego nie była wystarczająca. Mężczyzna początkowo zgadzał się na wszystkie role, jakie mu oferowano, byleby zarobić nieco więcej. Nie zmieniało to faktu, że żył w biedzie przez długi czas. 

Bardzo długo, do 50. roku życia, byłem głodny. Nie wystarczało mi do pierwszego. Za bardzo przywiązałem się do teatru, za mało zabiegałem o telewizję, film i chałturę

- mówił Zbrojewicz w rozmowie z magazynem "Pani". Sytuacja nieco zmieniła się, gdy aktor zaczął akceptować oferty filmowe. Pomimo tego, nie chciał opuszczać teatru. Przełomem była produkcja "Chłopaki nie płaczą". "A tuż potem pojechał do Szwecji, gdzie zagrał w filmie z Robinem Williamsem. "Pomyślałam sobie, że teraz to już jest wielkim aktorem i będzie zarabiał (...). Ale dalej pracował w teatrze i dalej ledwo wiązaliśmy koniec z końcem" - opowiadała córka Zbrojewicza, Katarzyna, w programie "Jacy rodzice, takie dzieci". 

Mirosław Zbrojewicz nie mógł utrzymać rodziny. Praca w teatrze nie pozwoliła mu na wzbogacenie się

Mirosław Zbrojewicz w rozmowie z portalem natemat.pl nie owijał w bawełnę. Mężczyzna był otwarty na temat swoich dawnych zarobków. Przyznał, że polscy aktorzy nierzadko żyją w biedzie. Po wielu latach pracy jego wynagrodzenie w teatrze wynosiło cztery tysiące złotych gaży. "To jest naprawdę na granicy biedy. A ten zawód polega również na tym, że nie zawsze mamy tę pracę i mam tego świadomość, że jutro nikt może nie zadzwonić (...). Aktorzy w teatrze są na tej samej drabince, co personel sprzątający. Wszyscy inni są wyżej. Dorabiamy na spektaklach" - podkreślał Mirosław Zbrojewicz w rozmowie z portalem natemat.pl. ZOBACZ TEŻ: Laura Łącz wyznała prawdę o swojej emeryturze. "Zamierzam pracować do końca życia"

Mirosław Zbrojewicz
Mirosław Zbrojewicz fot. KAPIF.pl



Więcej o: