Historia małej Madzi z Sosnowca wstrząsnęła opinią publiczną w 2012 roku. Początkowo jej matka, Katarzyna W., twierdziła, że jej córka została porwana. To uruchomiło ogólnopolską akcję poszukiwawczą. Później okazało się, że kobieta sama zabiła córkę i starała się upozorować porwanie. Początkowo planowała otrucie dziecka czadem, ale ostatecznie postanowiła je udusić. Zabójstwo zaplanowała krok po kroku. Małą Madzię zakopała w zdziczałej części sosnowieckiego parku. Później na konferencjach prasowych apelowała do rzekomego porywacza, żeby oddał jej córkę. Sąd Okręgowy w Katowicach skazał Katarzynę W. na 25 lat więzienia oraz nakazał jej zwrócić koszty poniesione przez prokuraturę z powodu akcji poszukiwawczej. Wszystko wskazuje na to, że Katarzyna W. znalazła pracę w więzieniu, bo po latach kwota jej zadłużenia zaczęła maleć.
W 2013 roku koszty procesowe wyliczone przez prokuraturę opiewały na 118 tysięcy 752 złote. Na tym jednak nie koniec, bo dług cały czas rósł z uwagi na naliczane odsetki. "Fakt" informował, że na początku 2024 roku zadłużenie Katarzyny W. wobec podatników wynosiło już ponad 145 tysięcy złotych. Skazana jednak nie kwapiła się do spłacania swojego zobowiązania. Przez krótki czas pracowała w więzieniu jako szwaczka, ale dług wciąż rósł. To ostatnio się zmieniło.
Portal o2 poinformował nawet, że sprawą zadłużenia Katarzyny W. zajął się nawet komornik sądowy. Wygląda na to, że zabójczyni małej Madzi z Sosnowca zaczęła pracować w więzieniu, a jej zadłużenie nieznacznie zmalało. - Uprzejmie informuję, iż stan zadłużenia skazanej Katarzyny W. wynosi na dziś 144 tys. 285,19 zł i 638,94 zł - poinformował w rozmowie z o2 sędzia Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Katowicach. Redaktorzy portalu o2 wyliczyli, że dług Katarzyny W. zmalał o 1126,50 zł. Skazana poszła więc do pracy w zakładzie karnym. Nie są jednak znane szczegóły i nie wiadomo, czym dokładnie się zajmuje.