Jolanta Kwaśniewska wspomina blamaż prezydenta w Charkowie. "W tym samolociku panowie musieli zaszaleć"

Jolant Kwaśniewska była gościnią w nowym podkaście Doroty Wellman i jej partnera. W rozmowie został poruszony wątek wpadki Aleksandra Kwaśniewskiego w Charkowie. Była pierwsza dama zdradziła, jak wyglądało to od kulis.

Jolanta Kwaśniewska jest uznawana za jedną najbardziej cenionych i lubianych pierwszych dam. Jej mąż Aleksander Kwaśniewski w latach 1995-2005 pełnił najwyższą funkcję państwową w Polsce. Po prezydenturze Kwaśniewskiego jego żona bardzo mocno udzielała się w mediach. Prowadziła m.in. programy, w których uczyła dobrych manier. W trakcie prezydentury Aleksander Kwaśniewski zaliczył spektakularną wpadkę podczas pamiętnej wizyty w Charkowie w 1999 roku. Chwiał się wtedy na nogach i nie mógł utrzymać równowagi, jakby był pod wpływem procentowych trunków. Chociaż Kancelaria Prezydenta przedstawiła alibi z rzekomo niesprawną nogą, to po latach Kwaśniewski przyznał, co tak naprawdę się wydarzyło. - Na wschodzie ludzie są gościnni. Byliśmy tam w dużej grupie, poczęstowano nas tym, czy tamtym... - powiedział podczas rozmowy z TVN24. Kiedy zapytano go, czy chodziło o alkohol, nie zaprzeczał. - Oczywiście, przecież nie wodą sodową. I być może efekt był taki, jaki był. Mogę tylko żałować, że w ogóle do tego doszło, ale nic nie wydarzyło się ponadto - dodał. Tym razem pamięcią do tych przykrych zdarzeń wróciła Jolanta Kwaśniewska. Jak to wspomina?

Zobacz wideo Kwaśniewska o wychowaniu w Pałacu Prezydenckim. Czuła ograniczenia

Jolanta Kwaśniewska wspomina wpadkę męża w Charkowie. Utajono przed nią do czego doszło

Jolanta Kwaśniewska była gościnią podcastu Doroty i Kuby Wellmanów "WELLcome w popkulturze", który 12 lipca miał swoją premierę. W pewnym momencie pojawił się temat słynnej wpadki Aleksandra Kwaśniewskiego w Charkowie. Była pierwsza dama przyznała, że na początku zatajono przed nią, do czego tak naprawdę doszło podczas tej wizyty. - Zabrakło wtedy tego pilnowania i rzeczywiście Olek wtedy przez długi czas brał antybiotyk w związku... To nie był goleń, tylko to było zerwane ścięgno Achillesa. No i w tym samolociku tam panowie musieli zaszaleć. Po czym zrobili z tego tajne przez poufne, ja zrobiłam wielkie śledztwo i nikt nie puścił farby. Byłam przekonana, że to są jakieś tam pogłoski na temat tego, jak mój mąż wyglądał w Charkowie - powiedziała. Kwaśniewska przyznała, że dopiero po jakimś czasie poznała prawdę.

Kwaśniewska miała żal do ludzi z otoczenia męża. Powinni powstrzymać go przed wystąpieniem

Kiedy Jolanta Kwaśniewska dowiedziała się, jaki był bezpośredni powód złego stanu jej męża w Charkowie, miała ogromny żal do ludzi z otoczenia Kwaśniewskiego. Jej zdaniem powinni oni zareagować i powstrzymać prezydenta przed udziałem w publicznym wystąpieniu. W dodatku zataili przed nią informacje, o tym co się wydarzyło. - Jak to się wszystko wylało, to najpierw chciałam męża zabić, potem szefa ochrony, potem lekarza i wszystkich, którzy byli w spisku. Oni się tak wstydzili tego, że... To był gigantyczny błąd, mój mąż nie był pierwszy w takiej sytuacji. Zdarzało się, że inni panowie prezydenci byli tak pijani, że nie trzymali się pionu, tralala, i śpiewali piosenki, ale w sposób sensowny ochrona potrafiła ich "oddalić" i tak dalej. W związku z tym ja mam największe pretensje, że skoro mojego męża do takiego stanu doprowadzili, to powinni powiedzieć: "Prezydent zasłabł, coś tam, nie wychodzi z samolotu". Koniec - podsumowała. 

 
Więcej o: