Marianna Schreiber często podkreśla swój patriotyzm. Nikogo nie powinno więc dziwić, że influencerka w barwach biało-czerwonych znalazła się we wtorek na stadionie w Dortmundzie, by kibicować naszej reprezentacji w meczu z Francją o honor. Aktywistka nie byłaby sobą, gdyby nie wykorzystała tej okazji do sesji zdjęciowej, którą podzieliła się w sieci. I wpisu, który z kolei ma zwrócić jej obserwatorom uwagę na ważny aspekt. Chodzi o mieszanie z błotem naszej drużyny przez wielu kibiców i obserwatorów, po ich słabej formie na Euro 2024.
W swoim długim wpisie na Instagramie Marianna Schreiber zdradziła, że zastanawiała się czy jechać na mecz, bo do ostatniej chwili nie miała biletów. Ale że w jej opinii "Polakiem się jest a nie się bywa", szybko stwierdziła, że w takich chwilach jak mecz o honor, najbardziej liczy się wsparcie. Dlatego wzięła szalik i w białym topie z głębokim dekoltem wsiadła w samochód i ruszyła rano do Niemiec. "Przecież to my wszyscy, między innymi na takich imprezach reprezentujemy nasz kraj. [...] Jadąc na ten mecz pomyślałam o jednym: Łaska kibica na pstrym koniu jeździ. Sama przekonałam się o tym walcząc w klatce, mimo, że jest to oczywiście zupełnie inny poziom" - napisała w sieci.
Po zwycięstwach sportowcy wynoszeni są ponad niebiosa i pompowany jest balonik, natomiast po porażkach besztani są z błotem. Zastanówmy się czy nasza krytyka i oczekiwania nie są zbyt duże. Dlatego, że wiem iż nie mamy szansy wyjść z grupy to mimo to jestem za biało czerwonymi - jak zawsze. Nigdy nie wstydzę się, że jestem Polką
- dodała Schreiber chwilę przed rozpoczęciem meczu Polska-Francja, który ostatecznie zakończył się remisem, wynikiem 1:1. Jej zdjęcia z meczu znajdziecie w galerii na górze strony. Godnie reprezentowała nasz kraj?
Tymczasem ostatnio z większym entuzjazmem niż o naszej reprezentacji, mówi się o ekstrawaganckich stylizacjach trenera Michała Probierza. Piszą o tym nie tylko polskie media, ale i zagraniczne. Stylistka gwiazd Ewa Rubasińska-Ianiro mówiła nam, że kapitan Biało-Czerwonych jest najbardziej rzucającym się w oczy trenerem ostatniej dekady, więc nie ma się czemu dziwić. W jej opinii to najciekawszy aspekt tegorocznego Euro. - Michał Probierz to zupełnie inna jakość. Może tym, co ma na sobie, chce odciągnąć uwagę od tego, że wyniki naszej reprezentacji są takie, a nie inne? Ewidentnie ma inną osobowość od poprzedników. Lubi zwracać na siebie uwagę, jest takim atencjuszem. W związku z tym ubranie, które zakłada, jest krzykliwe. Woła, by zwrócić na niego uwagę. Oczywiście ma warunki, by się prezentować fajnie, choć w za ciasnych kamizelkach uwypukla swoje wady. Widać, że chce zaznaczyć swoją obecność w historii nie tylko jako trener, ale influencer. Może mu się to uda? Jest na dobrej drodze - ironizowała ekspertka.