Jacek Szawioła, który zdobył popularność dzięki show "Gogglebox. Przed telewizorem", udostępnił na profilu dwa nagrania wideo, które świadczą o tym, że został zaatakowany i pobity.
Nagrania uczestnika programu są wstrząsające. Na pierwszym z nich Jacek Szawioła zaprezentował obserwatorom zakrwawioną twarz, mówiąc, że "tak wygląda wolność w naszym kraju". Potem, gdy musiał zmierzyć się z lawiną komentarzy, postanowił dodać kilka słów w kolejnym nagraniu.
Widzę, że na moim Facebooku rozgorzała bardzo mocna dyskusja o tym, czy to prowokacja, czy nie. Otóż twarz mam jeszcze niespuchniętą, usta trochę rozcięte, nos bardziej krzywy niż zwykle. I tyle krwi przy wejściu. Więc zanim napiszesz mi po raz kolejny, "czy spódniczka była za krótka", "czy ja coś źle powiedziałem", "czy ja się nie powinienem odnosić". Powiem ci "pi***l się, przemoc jest zawsze przemocą. I nikt na to nie zasługuje - powiedział.
My zapytaliśmy uczestnika show o przebieg zdarzenia. Przyznał, że został zaatakowany i przesłał nam oficjalne oświadczenie.
Zostałem pobity, posiadam liczne uszkodzenia ciała. Jestem poruszony tak dużym wsparciem, bardzo wdzięczny za pomoc oraz proszę o uszanowanie mojej rekonwalescencji, która - podejrzewam - będzie długa. Sprawa zostanie skierowana do prokuratury - napisał.
Mamy nadzieję, że sprawca zostanie ukarany. Tymczasem nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że atak na Jacka to następstwo wojny z "ideologią LGBT". Mężczyzna otwarcie mówi o swojej homoseksualnej orientacji. Co więcej, przez kilka lat występował w show ze swoim byłym już partnerem, Mariuszem Kozakiem, co jak na polskie realia jest jeszcze czymś rzadkim.