Monika Olejnik w dość oryginalny sposób zdecydowała się skomentować nieobecność posłów opozycji podczas czwartkowego głosowania nad ustawą dotyczącą dyscyplinowania sędziów. Nie zawiesiła bombek na choince, co ma symbolizować nieobecność opozycji.
W czwartek w sejmie odbyło się głosowanie nad kontrowersyjną ustawą Prawa i Sprawiedliwości dotyczącą dyscyplinowania sędziów. Posłowie głosowali nad uzupełnieniem porządku obrad o pierwsze czytanie projektu ustawy. Gdyby wszyscy parlamentarzyści opozycji zjawili się w pracy, mieliby szanse odsunąć w czasie prace nad projektem ustawy, która finalnie została przegłosowana i w piątek przyjęta. Swoje niezadowolenie z pracy opozycji w niekonwencjonalny sposób wyraziła Monika Olejnik, która w tym roku nie powiesiła bombek na choince.
Bombek nie ma na choince, bo nie wiedziały, że mają się zjawić - podobnie jak ta części posłów opozycji, która nie pojawiła się w Sejmie podczas ważnego głosowania! Wstyd! - napisała oburzona dziennikarka.
Na posiedzeniu Sejmu nie pojawiło się 34 posłów PiS, co dało przewagę opozycji, jednak ta również nie popisała się frekwencją. 11 posłów Koalicji Obywatelskiej, 12 Lewicy, 7 PSL-Kukiz '15 i 2 z Konfederacji również zrobiło sobie dzień wolny.
Adam Bodnar o "ustawie kagańcowej" PiS. ZOBACZ WIDEO:
RG