Przemowa Macieja Orłosia była najmocniejszym punktem XX rozdania Telekamer 2017 w na Zamku Królewskim. Dziennikarz nim przyznał nagrodę dla najlepszego prezentera informacji pokusił się o aluzje na temat TVP, z którą przymusowo rozstał się w zeszłym roku.
To było zaledwie rok temu, a tyle się zmieniło. W ogóle. U mnie też. Rok temu nie przyszłoby mi do głowy, że przedstawię się państwu "dzień dobry, telewizja WP". Nawet by mi to przez myśl nie przeszło. Zastanawiałem się, jak wykorzystać tę okazję i powiem prawdę. O czym miałbym powiedzieć prawdę? Na przykład o instytucji, z którą byłem związany przez tyle lat. Nie bój się Artur [Artur Orzech, redaktor TVP - przyp. red.], nie powiem. To są Telekamery. Ma być miło i przyjemnie - mówił Orłoś.
Słowa Orłosia uderzyły również w Artura Orzecha, częściowo związanego z Telewizją Polską. W 2016 dziennikarz został prowadzącym nowego programu rozrywkowego stacji "Hit, hit, hurra". Czy jednak Orzech poczuł się dotknięty? Przemowę byłego gospodarza "Teleexpressu" skomentował w rozmowie z nami.
ZI