Pewien klient centrum handlowego w Piasecznie siedząc na ławce zauważył teczkę. Gdy do niej zajrzał, przeżył szok. W środku było 250 tysięcy złotych! Od razu zwrócił się do ochrony, a ta wezwała policję.
Właściciela teczki szybko odnaleziono dzięki dokumentom, które w niej były. Niestety, znalazca nie dostał "znaleźnego", choć 10% od znalezionej kwoty powinno należeć do niego. Niestety, nie w tym przypadku. Okazuje się, że teren był prywatny i należał do galerii handlowej. Nie był to więc teren publiczny, a co za tym idzie, nie należy się znaleźne.
Smutne, ale takie jest życie.
Mrock