Z racji wieku królowej Elżbiety II (ma 92 lata) mogłoby się wydawać, że ta od dawna jest na emeryturze i wiedzie dość spokojny tryb życia. Jednak nic z tych rzeczy.
Jak donosi portal 'Mirror', zazwyczaj już o 7.30 budzą ją dźwięki dud. Dudy, drewniany instrument dęty, jest ponoć jej ulubionym. Jeszcze przed śniadaniem królowa zasiada do 'papierkowej' roboty. Sporo czasu spędza na odpowiadaniu na listy.
Kolejny ważny aspekt jej codzienności to spotkania. W 2015 roku, kiedy królowa miała 89 lat, obliczono, że w ciągu jednego roku odbyła aż 342 spotkań. To więcej niż książę Harry, książę William i księżna Kate razem wzięci.
John Stillwell / AP / AP
Królowa Elżbieta jest ponoć wyjątkowo zorganizowana. Każdemu przydziela po 20 minut i podświadomie wie, kiedy ten czas minął.
Twitter
Wczesnymi wieczorami studiuje zaś dzienne raporty z posiedzeń parlamentarnych, a w każdą środę królowa przyjmuje na prywatnej audiencji w Pałacu Buckingham premiera Wielkiej Brytanii, by omówić bieżące sprawy polityczne, donosi brytyjski portal 'Mirror'.
EastNews
Po wypełnieniu obowiązków czas natomiast na... spacer z jej ukochanymi psami. Ponadto królowa, podobnie jak księżna Kate, uwielbia fotografię, czym w wolnym czasie się zajmuje.
Być może, gdy już zostanie królem, pojawi się więcej szczegółów dotyczących jego życia. Na razie wiemy, że jest szefem 13 organizacji charytatywnych.
Książę Karol jest także autorem dwóch książek o ekologii. Jednak to nie wszystko. Syn królowej Elżebiety sporo czasu poświęca także na kolejne hobby, malarstwo akwarelowe.
W 2015 roku książę William zaczął pracować jako pilot charytatywnej śmigłowcowej służby ratownictwa medycznego East Anglian Air Ambulance. Całą pensję przeznaczał wówczas na cele dobroczynne. Jednak półtora roku temu wnuk królowej Elżbiety porzucił to zajęcie, by całkowicie poświęcić się rodzicielstwu i królewskim obowiązkom.
W wolnym czasie lubi jeździć na nartach.
Książę Harry natomiast przez 10 lat służył w armii. Brał udział również w misji w Afganistanie. W wojsku przeżył zatem prawdziwą szkołę życia. W tym czasie książę wydoroślał i przestał być nazywany 'leniwym imprezowiczem', a stał się wyjątkowo zdyscyplinowanym mężczyzną.
Ponadto oficjalna strona Pałacu Kensington anonsuje, że Harry udziela się charytatywnie.
Bliska sercu księcia jest organizacja, która zajmuje się pomocą niepełnosprawnym sportowcom.
Księżna Kate jest pełnoetatową mamą, ale, podobnie jak William, przejęła ostatnio więcej obowiązków królewskich. Towarzyszy mężowi w wielu oficjalnych podróżach. W 2017 roku wraz z księciem Williamem i księciem Harrym otworzyła charytatywną fundację, co z pewnością także pochłania sporo czasu. Księżna szczególnie angażuje się w działania służące dzieciom. Ponadto jest patronką w sumie ośmiu innych stowarzyszeń.
Dodatkowo, podobnie jak królowa Elżbieta, jest zapalonym fotografem. Otrzymała nawet honorowe dożywotnie członkostwo w prestiżowym Royal Photographic Society, najstarszym stowarzyszeniu fotograficznym na świecie, które uznało jej 'talent i pasję'.
George, Charlotte i mały Louis z pewnością mogliby być najbardziej rozpieszczonymi dziećmi Wielkiej Brytanii. Ale tak nie jest, bo, jak się okazuje, księżna Kate i książę William to surowi rodzice. Książęca para wierzy, że w wychowywaniu dzieci najważniejsze są zasady.
Księżna Kate nigdy nie ukrywała, że własne dzieci chce wychowywać według zasady, którą kierowali się także jej rodzice: 'Kochaj, ale wymagaj'. Podobnie jak księżna Diana uważa, że George, Charlotte i Louis, zanim staną się wyjątkowi, muszą nauczyć się 'zwyczajnego' życia. Rozpieszcza je zatem tylko od święta, a na co dzień życiem maluchów rządzi nudna rutyna.
Pory ich posiłków, drzemek i kąpieli brane są pod uwagę przy planowaniu oficjalnych wizyt rodziców. Jak donoszą brytyjskie media, księżna Kate jest ponoć bardzo niechętna na ustępstwa w tej kwestii. Twierdzi, że wybite z rytmu dzieci stają się drażliwe i niespokojne.
Księżna daje dzieciom ponoć tylko jedno ostrzeżenie, a gdy te nie posłuchają... kończy ich zabawę. Kiedy George wyrwie siostrze zabawkę lub zaczyna 'tarzać się' po podłodze czy też dręczyć psa, zostaje odesłany do drugiego pokoju, by się uspokoił. Brzmi znajomo? Tak! W końcu podobne zasady z 'karnym jeżykiem' wprowadzała niegdyś w Polsce Dorota Zawadzka znana jako Superniania.
A gdy dziecko marudzi przy jedzeniu, wówczas podobno żegna się z posiłkiem. Okrutne? To prawda, ale... podobno działa. Książęca para pilnuje także, by dzieci zawsze sprzątały po zabawie i pomagały im przy innych codziennych obowiązkach. Dbają także, by nie były przestymulowane zabawkami. Choć trzeba przyznać, że Williamowi wyrwało się kiedyś, że ulubioną zabawką Georgea jest iPad, rodzice starają się raczej stawiać na książki.