• Link został skopiowany

Gessler przyjechała do włoskiego lokalu, a tam... Też nie mogliśmy uwierzyć. "Co za g*wno!"

Gessler musiała nauczyć właścicieli włoskiego lokalu tego, jak przyrządzać podstawowe potrawy włoskiej kuchni jak pizza czy spaghetti. Czy ta rewolucja mogła się udać?
Magda Gessler Magda Gessler Kapif

Problem

Magda Gessler w "Kuchennych rewolucjach" zawitała do Słupska do dawnego salonu hazardowego "Black Jack cafe". Lokal dawniej prowadził rodowity Włoch, kiedy wyjechał przejęła go 28-letnia Ola, która dawniej u niego pracowała. Zapewniała, że przekazał jej całą wiedzę i nauczył przyrządzać pizzę, makarony i inne włoskie potrawy. Jak się jednak okazało Ola miała spore braki w kuchni, która miał być jej specjalnością.

Gessler nie spodobał się już sam wygląd budynku.

Jakiś bardzo dziwny domek, wygląda jak hokus pokus, czary mary, ale nie restauracja - oceniła.

Nie przypadło jej też do gustu menu.

Jaka to jest kuchnia, bo jest śmietnik z tego co widzę? Idźmy po tym udawanym profilu włoskim - zadecydowała.

Popisowy numer kuchni włoskiej, jakim jest pizza, okazał się niewypałem. Gessler nie spodobał się ser, którym pokryta była pizza, a także Carbonara.

Co to jest? - zapytała wskazując na rzekomy parmezan. - Dlaczego pani robi taka g*wnianą carbonarę?

Właścicielka przyznała się, że kupuje gotowy tarty parmezan, bo tak nauczył ją Włoch, były właściciel.

Zdaję sobie sprawę,  że mamy zastępcze produkty - przyznała się właścicielka.

Gessler była bezlitosna - kazała właścicielce i jej narzeczonemu zjeść parmezan, który dają gościom.

Proszę to zjeść do końca. To ma być parmezan? To dajecie ludziom do zjedzenia? Wyście mi to wczoraj podali, jako parmezan - krzyczała.
Fuj - krzywili się. - Obrzydliwe - przyznała Ola.

Wreszcie okazało się, że właścicielka prowadzać włoską knajpę, nie ma pojęcia o włoskiej kuchni.

Taka ładna kobieta i takie g*wno robi. Pani chce mieć restaurację włoską, przecież pani nie ma pojęcia o tym - krzyczała Gessler.

Gessler nie kryła żalu do właścicielki.

Cała śmierdzę tą niby pizzą. Szkoda, że Ola robi włoską kuchnie po amerykańsku. Bardzo dużo tłuszczu, bardzo pretensjonalne. Szkoda, że taka ładna kobieta tak chrz*ni - oceniła.

Poważnym problemem lokalu okazał się jednak także wszechobecny brud, a nawet karaluchy.

Widziałaś karaluchy, chcesz zobaczyć? Tu jest jedzenie, a tu są karaluchy - ganiła.
Magda Gessler Magda Gessler WBF

Złote rady Magdy Gessler

Gessler jednak nie odpuszczała. Z najsłabszego ogniwa restauracji, postanowiła uczynić najmocniejszy - lokal ma specjalizować się w kuchni włoskiej. Gessler ambitnie postanowiła zarazić właścicieli miłością do tego regionu.

Gessler zaprowadziła właścicieli do konkurencyjnej w Słupsku włoskiej pizzerii, o której istnieniu, jak się okazało nie mieli pojęcia. Trzeba przyznać, że właścicielka nie miała dla siebie taryfy ulgowej.

Ogromna różnica. Wszystko 100 razy lepiej niż to, co my podawaliśmy - oceniła.

Właścicielka musiała iść do innego lokalu, by nauczyć się, jak przyrządzać poprawnie pizzę - wkładaną za pomocą łopaty do pieca.
Gessler miała pomysł na rewolucję.

Będzie to wnętrze z szarymi ścianami. Kuchnia krótka, przede wszystkim pizza.

Zaproponowała też nowatorski przepis na to danie.

Pizza na bazie pieczonej papryki, pieczonej dyni i pomidorów, na tym łosoś polski. 2 makarony - carbonara, bolognese i prawdziwy parmezan - zawyrokowała.

Jak się okazało to jednak nie wystarczyło, by właściciele oswoili się z kuchnią włoską. Kiedy doszło do zakupów, na całą kolację dla gości kupili tylko 2 kawałki parmezanu po 100 gram. To rozwścieczyło Gessler.

Nie masz pojęcia o kuchni, którą robisz, po cholerę się za to bierzesz?

Nie spodobało jej się także to, że Ola wcześniej ugotowała makaron.

Nie wiesz, że makaron się gotuje, kiedy gość wchodzi? Para z niego zaparza żółtka z sosu, pzrez co nie są surowe, nie wiesz tego? - ganiła ją.

Ola przyjęła krytykę.

Dostałam zj*bę i przyjęłam ją na klatę, jak prawdziwa kobieta i wszystko.

Gessler uczyła więc od początku jak zrobić sos. Ostatecznie kolacja się udała, a goście zasmakowali w nowym smaku z pizzy z sosem z dyni i z łososiem. Gessler była jednak sceptyczna.

Efekt mojej pracy dla mnie nie jest zadowalający, właściciele są leniwi, mam nadzieję, że Ola da tyle serca, żeby to była włoska kuchnia.
Magda Gessler Magda Gessler WBF

Krajobraz po rewolucji

Gessler odwiedziła lokal 4 tygodnie później. Właściciele już odczuli skutki rewolucji.

Obroty są o 200, 300 % większe - chwaliła.

Gessler miała jednak zarzuty co do pizzy.

Sos jest bardzo smaczny, ale za tłusty. Co to jest. takie grube ciasto? To amerykańska pizza - skrytykowała.

Na szczęście chociaż sos carbonara przypadł jej do gustu.

Brakuje pieprzu, ale bardzo dobre.

Efekt nie był taki, jak Gessler zamierzała, ale nie wyklucza, że kiedyś lokal osiągnie sukces.

Idziecie jakąś drogą, która może was doprowadzi do sukcesu. Z Włochami ma niewiele wspólnego, jest to interpretacja polskiej rodziny, ale jest dobra wola właścicieli - zawyrokowała.
Więcej o: