Jak się okazało mama Dody , Wanda Rabczewska , mimo akceptacji dla swojej ekscentrycznej córki, nie jest zadowolona z jej słownictwa. Postanowiła zatem interweniować. Ocenzurowała wulgarne wypowiedzi Dody do wywiadu, który ma się ukazać w poniedziałek w "Newsweeku".
Ponieważ jednym z ulubionych słów samozwańczej królowej jest: "wypier...alać", pani Wanda postanowiła, bez wiedzy córki, zastosować zamiennik w postaci "dawać nura". Z wypowiedzi Dody na faceboowym profilu wynika, że eufemizmy mamy przypadły jej do gustu i wprowadziły w dobry nastrój:
hahah mega cios:))) moja mama postanowila wprowadzic popra wki do udzielonego przeze mnie dosyc ostrego wywiadu.w poniedzialek w kioskach.padlam ze śmiechu!!!Wanda wymiata,uwaga : moje "wypier...lac" zamienila na...DAWAĆ NURA:))))sweet mamunia:********
A swoją drogą jesteśmy bardzo ciekawi, co Doda powiedziała w "Newsweeku" o swoim skazaniu. Przypomnijmy: Sąd uznał artystkę za winną obrazy uczuć religijnych. Chodzi o słowa, które powiedziała w wywiadzie dla dziennik.pl :
Jeżeli chodzi o Biblię, to są tam super, zajebiste przykazania, jakieś historie, które budują w dzieciach system wartości, chęć bycia dobrym człowiekiem, natomiast ciężko mi wierzyć w coś, co nie ma przełożenia na rzeczywistość, bo gdzie w tej Biblii są dinozaury? Jest siedem dni stworzenia świata i nie ma dinozaurów. To mi się kłóci. (...) Wierzę w to, co nam przyniosła matka Ziemia i co odkryto podczas wykopalisk. Są na to dowody i ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła... Przepraszam, o kim mówisz? D: O tych wszystkich gościach, którzy spisali te wszystkie niesamowite historie.
Doda oczywiście nie zgadza się z wyrokiem i będzie się od niego odwoływać. W "Newsweeku" może więc być ostro.
Kalina