Wyborcza.pl i TOK FM w jednym pakiecie od 1 zł
KUP DOSTĘP
Mówili, że to będzie starcie gigantów. I było. Jeden oczywiście musiał przegrać. I wtedy Piasek uratował go. W wyjątkowy sposób.
Zanim Piotr Tłustochowicz i Krzysztof Iwaneczko stanęli w szranki, poszła plotka, że ich występ będzie niezwykłym wydarzeniem artystycznym. W rzeczy samej, był. Panowie zaśpiewali "Lay Me Down" z repertuaru Sama Smitha. Utwór trudny, ale przecież i ich umiejętności były na najwyższym poziomie
, wiesz o co mi chodzi, ktoś wierzy i ufa, że mogę coś z siebie dać - mówił. Dalsze dwie osoby, które trafiły do odcinków na żywo, to Piotr Tłustochowicz i Karolina Leszko. Swoją drogą, zmuszenie Piotra do walki o miejsce w "lajfach" było sporą niespodzianką. Po jego fenomenalnym występie tydzień
z taką pasją! Wspaniale! - powiedziała Sadowska. A kto przeszedł dalej? Z grupy głosami widzów wyszli William Prestigiacomo i Piotr Tłustochowicz. Piaseczny dał natomiast szansę Maciejowi Grendzie. Drużyna Edyty Górniak Ekipa Edyty Górniak była wyjątkowo mocna. Wspaniałe głosy i osobowości zapowiadały zaciętą
, czy Malenda? Wybrała Malendę. DRUŻYNA PIASKA Andrzej "Piasek" Piaseczny, zdaje się, miał nie lada zgryz, gdy dowiedział się, jaka jest decyzja widzów. O udział w półfinale walczyli Maciej Grenda, Piotr Tłustochowicz i William Prestigiacomo. Sympatyczny Włoch zdaje się być faworytem i ulubieńcem Piaska
