Pete Wentz ma dość. Już wkrótce będzie tatą, a nie może pozbyć się łatki "geja", która przyprawiono mu już kilkanaście lat temu. Sam o sobie mówił "półgej".
- Kiedy idę ulicą, bez przerwy słyszę, jak nazywają mnie pedałem. Te przezwiska towarzyszą mi odkąd skończyłem 13 lat - mówi w wywiadzie dla magazynu. - To, co obecnie obserwujemy, to takie polowanie na geja. Nie wiem, czemu ma to służyć - zwalczaniu homofobii czy skupianiu uwagi na sobie.
Pete przyznał również, iż miał doświadczenia z chłopakami, ale chyba nie takie, jak wszyscy myślą. W jego opinii on sam bardzo podkoloryzował te przygody. Teraz ma jedną kobietę i to z nią chce być.
- Zawsze czułem ten nieugięty, heteroseksualny pociąg - dodaje.
Z drugiej Strony Pete nie powinien się nikomu dziwić. Skoro sam zrobił zamieszanie wokół własnej orientacji, to niech nie ma za złe ludziom, którzy powątpiewają w szczerość jego uczuć do Ashlee Simpson .