Kuba Wojewódzki nie byłby sobą, gdyby nie skomentował w prześmiewczy sposób tego co ostatnio spotkało Ewę Farnę . Wokalistka sama się podłożyła, podważając słowa rzecznika czeskiej policji.
Ewa Farna. Polsko-czeska wokalistka. Miała wypadek. Maturzystka. Oblewała maturę. Czy można ufać Czechom? Ona jeździła tą drogą przez 18 lat. I tego drzewa tam nie było. Czy można ufać Czechom, którzy mówią, że ona była nietrzeźwa. Zastanówmy się, co wiemy o narodzie czeskim. W 45 roku paru Czechów wyszło na ulicę Pragi i do dzisiaj nazywają to Powstaniem Praskim. Film o Powstaniu Praskim w kinach, jest dłuższy niż powstanie. Czy można ufać narodowi, gdzie symbolem seksu jest Karel Gott. Jeśli nawet Ewa Farna była polsko-czeska wokalistka, to tym faktem jechania po pijanemu, udowodniła, że jest prawdziwą Polką. I jej gratulujemy. Wybrała właściwą opcję - tymi słowami Wojewódzki rozpoczął ostatni w tym sezonie odcinek swojego show .
Podoba Wam się żart Kuby? Uważacie, że Farna na to zasłużyła?
Tym wydarzeniem żyła cała Polska - stwierdził również showman.
A my dodamy, że gdyby Farna nie ukrywała spożywania alkoholu, o sprawie nie byłoby pewnie aż tak głośno. Takiego zachowania celebrytom się nie wybacza.
Przypominamy: W dniu wypadku Farna świętowała ukończenie szkoły średniej. Wracając z imprezy, zasnęła za kierownicą. Menadżerka gwiazdy poinformowała media, że przyczyną było przemęczenie. Sama zainteresowana wkrótce potem udzieliła wywiadu czeskiemu portalowi. Przyznała się do picia, ale 6 godzin przed dramatycznym zdarzeniem.
Saw
Zobacz także: