Borys Szyc najwyraźniej niespecjalnie przejmuje się obowiązkami związanymi z promocją swojego nowego filmu "Bitwa Warszawska 1920". Aktor miał się ostatnio pojawić w Chicago na premierze tej produkcji. Polaków mieszkających w Stanach czekało jednak duże rozczarowanie- gwiazdor po prostu nie przyleciał.
Jak donosi Fakt.pl , Szyc zamiast do Ameryki wybrał się... na urlop do Malezji. Nie zmartwił go fakt, że spotkanie z nim miało być gwoździem programu premiery.
Gratulujemy podejścia. Jak widać, niektórzy wolą korzystać z atrakcji niż sami nimi być.
zenek