O co chodzi? Nie wszyscy wiedzą o tym, że Agnieszka Frykowska jest wnuczką Wojciecha Frykowskiego, który 40 lat temu padł ofiarą zbrodni, która miała miejsce w domu reżysera Romana Polańskiego! Całe zdarzenie miało miejsce w Beverly Hills. Do domu reżysera wtargnął Charles Manson razem ze swoją bandą. Tego wieczoru oprócz dziadka Frytki zginęły też trzy inne osoby. Manson został za te zbrodnie skazany na dożywocie. Podczas gdy on odsiadywał wyrok, jego piosenkami inspirowali się inni znani artyści tacy jak Ozzy Osbourne, Guns N' Roses czy Marilyn Manson.
Żaden z amerykańskich więźniów nie może czerpać zysków ze swych czynów. Wszystkie pieniądze należą się więc spadkobiercom ofiar ich zbrodni - mówi "Faktowi" amerykanista prof. Zbigniew Lewicki.
Pieniądze, które różni artyści otrzymywali za single czy płyty oparte na kompozycjach Mansona należą się po części Frytce . Agnieszka jest oczywiście zadowolona z takiego obrotu spraw, ale zdaje sobie sprawę z tego, że to dopiero początek batalii o spadek. Adwokaci Frytki są już w Ameryce i będą ubiegali się o pieniądze, które właściwie jej się należą. Według Lewickiego nie będzie to łatwe, bo prawo spadkowe w USA jest bardzo skomplikowane. Nie mniej jednak życzymy Agnieszce powodzenia.
