Informacja o śmierci reżysera pojawiła się na jego profilu na Facebooku. "Z głębokim żalem, my, jego rodzina, informujemy o odejściu człowieka i artysty, Davida Lyncha. Będziemy wdzięczni za odrobinę prywatności w tym czasie. Teraz, gdy nie ma go już z nami, na świecie jest wielka dziura. Ale jakby to powiedział David: 'miej oko na pączka, a nie na dziurę'. To piękny dzień ze złotym słońcem i błękitnym niebem" - czytamy we wpisie.
Śmierć wybitnego reżysera i artysty wstrząsnęła całym światem. Pod pożegnalnym wpisem zaroiło się od komentarzy zrozpaczonych fanów. "Co za smutna wiadomość! David Lynch był wyjątkowym artystą, jedynym w swoim rodzaju, będzie go bardzo brakowało i pozostanie zawsze w naszych sercach", "Zacząłem medytować z powodu Davida. Głęboko mnie to zmieniło. Dziękuję mu za to i za sztukę, którą dał nam wszystkim", "W ciągu ostatniego roku przebrnąłem przez cały jego dorobek. I naprawdę miałem nadzieję, że zostanie z nami na dłużej. Odkąd ogłosił, że ma problemy ze zdrowiem, co jakiś czas myślałem o nim i miałem nadzieję, że wszystko z nim w porządku. Jeśli kiedykolwiek istniał artysta zasługujący na miano 'geniusza', to był nim David Lynch" - czytamy.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Nie żyje były pracownik TVP3. Stacja przekazała smutne wieści
"Twin Peaks", "Mulholland Drive" i "Blue Velvet" to zaledwie jedne z wielu produkcji, nad którymi pracował David Lynch. Niestety reżyser na wskutek choroby musiał przerwać pracę. W 2024 roku ogłosił, że zdiagnozowano u niego rozedmę płuc. Lynch od ósmego roku życia palił papierosy. "Muszę powiedzieć, że palenie bardzo mi się podobało i uwielbiam tytoń. Jego zapach, podpalanie papierosów, palenie ich. Niestety za tę przyjemność trzeba zapłacić cenę" - pisał jakiś czas temu na platformie X. W rozmowie z magazynem "People" opowiedział o zmaganiach z chorobą. "Ciężko jest żyć z rozedmą płuc. Ledwo mogę przejść przez pokój. To tak, jakbyś chodził z plastikową torbą na głowie" - mogliśmy przeczytać. W ostatnim czasie głośno było również na temat ewakuacji Lyncha z Los Angeles. Dym unoszący się nad miastem był w przypadku reżysera śmiertelnie niebezpieczny. Fani niepokoili się o życie 78-latka. Kilka godzin po ewakuacji na portalu Reddit pojawiła się informacja od producentki jego filmów. "David Lynch ma się dobrze i jest bezpieczny. Dziękujemy za waszą troskę" - pisała.