Ewa Swoboda to utytułowana lekkoatletka i olimpijka specjalizująca się w biegach sprinterskich. Ogromne powody do radości miała 9 czerwca, gdy udało jej się zająć drugie miejsce w biegu na 100 metrów na Mistrzostwach Europy. Dystans ten pokonała w 11.03 sekundy. Na tym liczne dokonania Ewy Swobody się nie kończą. Rok temu sprinterka była niesamowita w biegu na 100 metrów podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej. Bieg ukończyła z czasem 10,94 sekundy i zabrakło jej jednej setnej sekundy do pobicia rekordu Polski.
W 2016 roku głośno zrobiło się o gorącym uczuciu, które miało połączyć parę lekkoatletów podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Ewa Swoboda zaczęła spotykać się wówczas z kulomiotem Konradem Bukowieckim. O relacji pary rozpisywały się media, jednak związek nie przetrwał próby czasu i dość szybko się zakończył. - Zerwaliśmy ze sobą w minione święta. Cóż, nie wyszło. Jesteśmy dorośli, płakać nie będziemy - komentowała Swoboda w rozmowie z "Super Expressem" na początku 2017 roku. Po zakończeniu związku lekkoatletka nie chciała już więcej spotykać się ze sportowcami, jednak serce zadecydowało inaczej. Dziś Swoboda jest szczęśliwie zakochana w płotkarzu Krzysztofie Kiljanie.
Powiedziałam sobie: 'nigdy w życiu już nie chcę sportowca'. No, ale stało się tak, że los mi go zesłał
- podsumowała w rozmowie z Interią. Choć zakochani sportowcy nie ukrywają, że są razem, w mediach społecznościowych próżno szukać ich wspólnych zdjęć. W sierpniu ubiegłego roku sprinterka wyznała jednak, że jest bardzo szczęśliwa. - Powiedziałam mu [Kiljanowi - red.] nawet o wywiadzie, który kiedyś z tobą zrobiłam po zawodach w Łodzi. Tam użyłam sformułowania, że na trybunach jest "mój crush". Wyszło tak, że teraz jesteśmy w związku. Zmieniło się moje podejście do życia, do wszystkiego. Chcę, żeby tak zostało - mówiła w wywiadzie ze sport.tvp.pl.
Ewa Swoboda jest znana z charakterystycznego wizerunku. Sportsmenka kocha tatuaże, które dziś stały się jej znakiem rozpoznawczym. We wspomnianej rozmowie ze sport.tvp.pl przyznała jednak, że był w jej życiu moment, gdy chciała pozbyć się modyfikacji. Powodem był hejt, z którym się spotkała. - W pewnym momencie było ze mną naprawdę źle. Miałam myśli, by przestać trenować. Wszystko przez nienawiść ludzi. (...) Wstydziłam się pokazywać taką, jaka byłam. To był najtrudniejszy okres w życiu - wyznała. Dziś lekkoatletka robi wszystko, aby nie przejmować się negatywnymi opiniami innych. - Teraz nic mnie nie złamie. Jeśli ktoś się śmieje z mojego tatuażu to... robię kolejny i się cieszę - dodała. Zdjęcia Ewy Swobody z przygotowań, treningów, a także wolnych chwil znajdziecie w galerii na górze strony.