26 stycznia odbył się 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku zbierano fundusze na wsparcie onkologii i hematologii dziecięcej. Jerzy Owsiak mógł liczyć na wsparcie znanych osób. Jedna z najbardziej popularnych aukcji należała do Macieja Musiała. Aktor ma pojawić się w domu osoby, która wygrała licytację i posprzątać jej mieszkanie do zapętlonego utworu "Explosion". Zwycięzca aukcji zasilił konto WOŚP kwotą 136 tys. złotych. W pomoc zaangażowały się także tysiące Polaków. Jedna osoba postanowiła napisać list do Jerzego Owsiaka.
Jerzy Owsiak opublikował na swoim profilu na Facebooku list, który znalazł się w puszcze WOŚP. Autor podzielił się w treści swoją historią z przeszłości. Przed laty ukradł z puszki pieniądze, które miały trafić do fundacji. Podczas tegorocznej edycji oddał je z nawiązką. "Jurku, Orkiestro, cała Fundacjo! Właśnie dzisiaj rozliczam się z własną przeszłością i oddaje z nawiązką to, co 26 lat temu sobie przywłaszczyłem, ukradłem. Byłem wolontariuszem i nie oddałem puszki. Od kilkunastu lat biłem się z własnym sumieniem i obiecywałem, że w końcu się rozliczę" - czytamy w treści listu.
Mężczyzna na własnej skórze przekonał się o działaniu WOŚP. "Dokładnie rok temu wylądowaliśmy z córką na oddziale dziecięcej onkologii. I coś we mnie pękło. Cały oddział był wyposażony w sprzęt od waszej fundacji. Córka wygrała z chorobą między innymi dzięki waszemu staraniu i wysiłkowi, jaki wkładacie, żeby pomóc najmłodszym. Dziękuję z całego serca, że jesteście i gracie, a mi pozostaje tylko przeprosić. Pozdrawiam, M." - dodał mężczyzna.
PRZECZYTAJ TEŻ: Jerzy Owsiak znowu usłyszał szokujące groźby. Wszystko po wizycie posła PiS w siedzibie WOŚP
Publikacja treści listu spotkała się ze sporym odzewem internautów, którzy ruszyli z komentarzami. "Nigdy nie jest za późno", "Dobro zwyciężyło", "I to są właśnie zasługi Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i ludzi dobrej woli", "Brawo za odwagę" - czytamy w komentarzach.