Więcej informacji na temat rodziny królewskiej znajdziesz na gazeta.pl.
Nie od dziś mówi się, że rodzina królewska ma duży wpływ na to, co publikuje na jej temat brytyjska prasa. Księżna Kate od zawsze była prezentowana w rodzimych mediach jako przykładna żona i matka, natomiast na Meghan Markle nie pozostawiano suchej nitki. Znana w sieci pod pseudonimem Tishtoking tiktokerka udowodniła, że medialna wojna nie toczy się wcale między Middleton a księżną Sussex. W konflikt zamieszany jest Pałac, który manipuluje pojawiającymi się na temat royalsów treściami.
To cały Pałac kontra Meghan i Harry - gorzko ocenia.
W czerwcu księżna Kate spotkała się w Wielkiej Brytanii z żoną prezydenta USA. Ukochana księcia Williama dała po sobie poznać, że popiera politykę Bidena i tym samym zebrała negatywne opinie od dziennikarzy, którzy wytknęli jej niedopuszczalną na jej stanowisku stronniczość. W serwisie The Telegraph pojawił się artykuł autorstwa Joanny Rossiter, w którym można było przeczytać:
Rzadki błąd księżnej Cambridge? Sympatyzując z Jill Biden, Kate zniszczyła swoją neutralność polityczną.
Tekst, choć krytyczny, był napisany w bardzo delikatny sposób. Mimo to po chwili został usunięty.
Tishtoking twierdzi, że uczyniono to na prośbę Pałacu. Tiktokerka zestawiła tytuły pojawiające się na łamach brytyjskich dzienników "The Sun" oraz "The Telegraph", by porównać, w jakim świetle przedstawiana jest Kate, a w jakim Meghan. Wynik tej analizy nie był zaskoczeniem. Nagłówki grzmią: "Meghan doprowadził Kate do płaczu" lub "Jaki jest prawdziwy problem Meghan? Ona nie mówi naszym językiem". Żona księcia Harry'ego od zawsze była i nadal pozostała w kontrolowanych przez rodzinę królewską mediach obiektem kpin, krytyki oraz parodii, czego nigdy nie doświadczyła jej szwagierka.
Kate, w przeciwieństwie do Meghan, mianowana jest w brytyjskiej prasie "atutem monarchii", a przychylnym artykułom zawdzięcza sympatię społeczeństwa. Sprawiedliwie?