"Chłopaki do wzięcia". Bolesne wyznanie żony Jarusia. Straciła ciążę. Do męża ma żal o jedno

U Małgosi i Jarusia z "Chłopaków do wzięcia" wiele się działo. Ostatnio para przechodziła poważny kryzys. Niestety, to niejedyna zła rzecz, jaka ich dotknęła. Kobieta wyznała, że straciła ciążę, a w trudnych chwilach nie mogła liczyć na wsparcie partnera.

"Chłopaki do wzięcia" to hitowy program, który nieustannie cieszy się popularnością widzów. Ci zżyli się z bohaterami show i z wielkim zaciekawieniem śledzą ich dalsze losy. Nie da się ukryć, że jednym z najpopularniejszych uczestników jest Jaruś. U mężczyzny ostatnio dużo się działo. Wszystko przez konflikt małżeński. Jakiś czas temu Jaruś ułożył sobie życie u boku Gosi. Para stanęła nawet na ślubnym kobiercu. Niestety, niedługo po tym zaczęły się pewne konflikty i nieporozumienia. Para ogłosiła rozstanie, a w grę wchodził nawet rozwód. Całe szczęście, ostatecznie małżonkowie znaleźli nić porozumienia i się dogadali. Radosne chwile nie trwały jednak długo. Okazuje się, że w międzyczasie spotkała ich wielka tragedia. Małgosia postanowiła opowiedzieć, co im się przytrafiło. 

Zobacz wideo W jaki sposób swoje domy urządzili uczestnicy programu "Rolnik szuka żony"?

"Chłopaki do wzięcia". Małgosię i Jarusia spotkała ogromna tragedia. W trudnej sytuacji kobieta nie mogła liczyć na partnera

Okazuje się, że Małgosia i Jaruś musieli zmierzyć się z jeszcze jedną bardzo bolesną sytuacją. Kobieta udzieliła niedawno szczerego wywiadu dla portalu regionalna24.pl. Żona Jarusia zdradziła, że to mężczyzna nalegał na ślub i wspólne zamieszkanie. Ona wolała poczekać. "Zgodziłam się na ślub, bo bardzo nalegał, choć ja uważałam, że jeszcze powinniśmy się bardziej poznać, zobaczyć, jak się wspólnie żyje, mieszka" - powiedziała. W dalszej części wyznała, że jeszcze przed ślubem spodziewała się dziecka. Niestety, nie udało jej się donosić ciąży i trafiła do szpitala. W rozmowie wyszło na jaw, że w tym trudnym momencie nie mogła liczyć na wsparcie i obecność partnera. "Wtedy byłam już w ciąży. Niestety, nie donosiłam jej. Trzeba było usunąć martwy płód. Ale nawet w tak ciężkim momencie, w szpitalu Jarusia przy mnie nie było. Dzwoniłam do niego, ale nie odbierał telefonu" - wyjawiła. Zdjęcia pary możecie zobaczyć w naszej galerii w górnej części artykułu.

"Chłopaki do wzięcia". Małgosia szczerze o konflikcie w małżeństwie. To przyczyniło się do nieporozumień

W tej samej rozmowie Małgosia wyjawiła również, że głównym powodem nieporozumienia małżonków były kwestie finansowe. Jaruś miał nie dokładać się do opłat domowych, a kobieta musiała radzić sobie ze wszystkim sama. "Słodko to było między nami przed kamerami. Życie pokazało co innego. Mąż nie dokładał się do opłat ani żywności. Tylko raz dołożył się do zakupu opału. Za to tysiąc złotych wydał na papugę" - zdradziła. Na sam koniec Małgosia wyznała, że Jaruś miał ukryć przed nią pewne zadłużenia. Zarzuciła mu, że niewiele interesował się życiem domowym i bardziej skupiony był na sobie. "Ukrywał przede mną komornika i długi za niepłacenie mieszkania, które wcześniej wynajmował. Rentę i to, co zarobił na kręceniu filmików czy sprzedaży kubków na targowisku, przeznaczał na telefon i swoje wydatki. Zamiast zająć się życiem, ciągle siedział na telefonie" - stwierdziła. ZOBACZ TEŻ: "Chłopaki do wzięcia". Stefan znów spotyka się z Aldoną? Rozwiał wątpliwości. Te słowa nie zostawiają złudzeń.

Więcej o: